niedziela, 30 maja 2021

Julian i Julian (scenariusz i rysunki: Edyta Bystroń, wydawnictwo własne, 2020)

Edyta Bystroń dobrze czuje się w historiach wielkomiejskich ludzi borykającymi się ze wieloma bolączkami współczesnego świata. Tym razem zderza ze sobą na chwilę dwie odmienne osobowości i z uwagą badacza obserwuje rozchodzące się kręgi fal, który po owym zderzeniu powstały.

Julian nr 1. Człowiek zafiksowany na punkcie eko. Mieszka z przyjaciółmi w czymś na kształt komuny, jest weganinem, świadomie rezygnuje z niepotrzebnego plastiku i tworzy muzykę eksperymentalną. Ponadto jest znerwicowaną osobą i raczej gburowatą. Julian nr 2. Dobrze zarabiający w korpo, świetnie ubierający się, miły, sympatyczny człowiek, który wpadł w kierat ustawicznego doskonalenia się i podnoszenia kwalifikacji w swojej pracy. Julianów różni wszystko, nie mają żadnego punktu wspólnego - zapewne czasami mogli się gdzieś anonimowo minąć na ulicy, ale nie wiedzą o swoim istnieniu, gdyż żyją w dwóch odrębnych światach.

A pewnego dnia Julian 2 zderza się na chodniku z Julianem 1 i ochlapuje go kawą. Kawą z plastikowego kubka. Co doprowadza Juliana 1 do szewskiej pasji, po czym wygarnia osłupiałemu Julianowi 2 żeby coś zrobił dobrego dla ludzi. Owa sytuacja, wydawałoby się bez znaczenia jakich wiele, doprowadza do powolnego przemeblowania życia u obydwu panów. Julian 2 zaczyna interesować się ideą zero waste, poznawać ekologiczną cenę życia w wielkim mieście a nawet próbuje swojemu szefowi przedstawić swoje pro-eko pomysły. Z kolei Julian 1 zauważa u siebie problem z wybuchami złości i próbuje jakoś kontrolować emocje. Dodatkowo zostaje zmuszony opiekować się psem, którego nie chciał a którego dostał niejako 'w spadku'.

Nie, historia nie zmierza ku przyjaźni obydwu bohaterów. Owszem, ich drogi później jeszcze się przecinają, wytwarza się między nimi dziwna relacja, zauważają, że ich przypadkowe spotkanie odcisnęło większy znak niż się spodziewali. I właśnie ów proces przemiany jest tym, co interesuje Bystroń. Między Julianami rodzi się pewna fascynacja innym stylem życia lub inną osobowością, do której jeden z nich podchodzi z zaciekawieniem, drugi z podejrzliwością. I między innymi dlatego bardziej koleżeńskie relacje nie mogą zaistnieć, mimo iż napięcie przed postawianiem kroku dalej aż iskrzy w powietrzu. Jeden Julian w swej przemianie widzi szansę, drugi obawia się dewastacji swojego dawnego stylu życia, w którym czuje się jak ryba w wodzie. Dlatego też zakończenie jest niejednoznaczne a czytelnik zostawia bohaterów na skrzyżowaniu niepewnym czy podjęli właściwe decyzję...

Mimo iż Julian i Julian nie będzie wspominany jednym tchem oprócz bardziej znanych dzieł Edyty Bystroń to bardzo spodobał mi się gawędziarski styl autorki. Tu nie ma podziału na zły-dobry. Tu dziewczyna operuje kontrastem inny-inny. Ale też nie ma co się oszukiwać - ten komiks może być także zarzewiem do ideologicznych dyskusji. A że lewacki, że forsujący turbo-eko styl życia i przystosowany głównie do warszawskich nastrojów. Cóż, wszystko to w tej opowieści jest. Ale to przede wszystkim historia o ponadczasowym motywie pozytywnego wpływu jednego człowieka na drugiego podana wedle jarmuschowskiego przepisu . Reszta ma trzeciorzędne znaczenie.


Komiks w wersji cyfrowej do przeczytania na tapas.




 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Stan bloga po PFSK'24

Trzeci rok z rzędu pojechałem na Poznański Festiwal Sztuki Komiksowej. Trochę na wariackich papierach. W mieszkaniu bajzel po niedawnym remo...