Rok temu wcześniejszy zin Mateusza Leszczyńskiego urzekł mnie minimalistyczno-poetyckim pomysłem na wprawienie pewnego obrazu w ruch. W najnowszym tytule autor wraca do motywu rycerza, tym razem w bardziej komiksowej formie i z pewnym przekazem.
Rok temu wcześniejszy zin Mateusza Leszczyńskiego urzekł mnie minimalistyczno-poetyckim pomysłem na wprawienie pewnego obrazu w ruch. W najnowszym tytule autor wraca do motywu rycerza, tym razem w bardziej komiksowej formie i z pewnym przekazem.
Są ludzie, którzy są tak zarobieni, że nie umieją odpoczywać na urlopie. Dotyczy to również mitycznych istot.