Są ludzie, którzy są tak zarobieni, że nie umieją odpoczywać na urlopie. Dotyczy to również mitycznych istot.
Przegrzecha miała swoje 5 minut w serii Dwa gwoździe. Jej trzecioplanowy występ został na tyle dobrze przyjęty, że autor postanowił uczynić ją główną bohaterką drugiej spin-offowej opowieści z tego uniwersum. Dla tych, co nie mieli okazji poznać przygód Tarngarsuka i Błotnika - ta kurduplowana i obleśna bogini jest demonem seksu. Wystarczy tylko, że kogoś dotknie, bądź szepnie słówko do ucha, a ta osoba zrobi wszystko by paść w jej ramiona opętana wizjami o wyuzdanym spółkowaniu.
Punktem wyjścia jest spotkanie Przegrzechy z Nyją, słowiańską boginią śmierci. Demonicę trochę poniosło i w trakcie masowej orgii zmarło się zbyt dużej ilości ludzi, co lekko zirytowało tę, która towarzyszy zmarłym w ostatniej podróży. Nyja, widząc zblazowaną twarz Przegrzechy, wysyła ją na urlop. Ta wybiera dekadencki Paryż na przełomie XIX i XX wieku. A co może bogini rozpusty robić na urlopie? Ano pić, palić, seksić się. Czyli to samo, co normalnie na etacie. A więc nuda, marazm, bezczynność. I jak tu żyć?
Ottoich w swoich opowieściach zawsze nawiązywał do rzeczywistych wydarzeń bądź sięgał po mitologiczne inspiracje. Tworząc Przegrzechę wysupłał postać Amedeo Modiglianiego, włoskiego malarza, który karierę artystyczną związał z Paryżem. Trochę pogooglowałem, kto zacz, ale nie znalazłem jakiejś szczególnej historii związanej z tym artystą. Był skandalizujący, lubił opium, od seksu również nie stronił - ale to samo można powiedzieć o każdym członku paryskiej bohemy tamtego okresu. Modigliani zapisał się w historii sztuki (z niemałą pomocą polskiego marszanda) jako twórca dość odważnych obyczajowo aktów. Zgaduję więc, że Ottoich zwyczajnie lubi jego twórczość, dlatego wymyślił sobie, że fajnie by było losy właśnie Amadeo skrzyżować z urlopującą boginią. Co tylko pokazuje, jak immersyjne są historie łódzkiego artysty - sprawiają, że czytelnik nie zadawala się jedynie pasywną lekturą a automatycznie chce wiedzieć więcej.
Sam komiks, wręczony komuś przypadkowemu, może również zostać odebrany jako skandalizujący. Okładka inspiruje się wyobrażeniami Matki Boskiej ubranej w złote szaty, rysunki we wkładce przedstawiają kobiety w wyuzdanych pozach, w środku często o (tu cytat: języki, cycki, kutasy, dupy). Czy więc to promocja rozwiązłości? Kolejna cegiełka do narracji o rozbijaniu rodzin? Pochwała bałwochwalstwa? Zapewne ktoś w Przegrzesze zobaczy coś, co bez problemu dopasuje do swojego światopoglądu. Gdyż tak - ta historia potrafi być wulgarna, turpistyczna, dosłowna. Choć jednocześnie jest opowieścią humorystyczną, absurdalnie przerysowaną i bawiącą się gatunkowym postmodernizmem. Ale też mówi sporo o człowieku. Czy miłe rzeczy? Nie od dziś wiadomo, jak wielką siłą napędową jest ludzka rządza. Przegrzecha jest tylko personifikacją odwiecznych (tu znów cytat) mokrych fantazji o grzechu. Jednakże Ottoich pokazuje, jak one - puszczone samopas - wpędzają w duszne rejony zgubnej dekadencji. Morał z historii? Przegrzecha jako nieśmiertelne bóstwo zawsze będzie szeptać bezeceństwa, tumanić, zwodzić. Gdyż wie, że jej słowa będą trafiać na bardzo podatny grunt. Czy warto ulegać jej podszeptom? Życiorys Modiglianiego może być małą podpowiedzią.
Odpuszczę sobie akapit o warstwie graficznej komiksu; niech wystarczy notka, że Przegrzecha jest naturalną następczynią Zardzewiałego tankowca. Chciałem w tym miejscu jedynie przekazać, że pod względem artystycznym najbardziej ujęły mnie pierwsze strony. Są bardzo... impresjonistyczne. Podoba mi się, jak płynie milcząca kamera, co łapie w kadrze podczas oddalenia i na jakich szczegółach skupia się podczas zbliżeń. Piękna rzecz!
Przegrzecha jest tym komiksem, który pokazuje że Ottoich miał dobrą zabawę go tworząc. I owa dobra zabawa kolejny raz udziela się czytelnikom. Mimo "brudnych" rysunków i równie brudnych myśli.
Premiera komiksu za 2 tygodnie, podczas 36 MFKiG. Tekst napisany na podstawie podesłanego pdf-a recenzenckiego. W załączniku był także plik przegrzecha_good_review_but_no_money.vbs. Ciekawe co ten skrypt może robić??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz