Myśląc o karpackich zbójach od razu w głowie mamy romantyczny obraz Janosika spopularyzowany przez serial Jerzego Passendorfera. Twórcy Zbójników pokazują mroczniejszy obraz towarzystw zbójnickich, aczkolwiek wciąż w pozytywnym świetle.
Myśląc o karpackich zbójach od razu w głowie mamy romantyczny obraz Janosika spopularyzowany przez serial Jerzego Passendorfera. Twórcy Zbójników pokazują mroczniejszy obraz towarzystw zbójnickich, aczkolwiek wciąż w pozytywnym świetle.
Dla kogoś nieobeznanego z tematem, może się to wydawać kuriozalne - podwaliny pod działanie pierwszych komputerów leżą w... maszynach do tkania!
Jedną noga w grobie jest komiksem kostiumowym, dziejącym się podczas II Wojny Światowej. Nie jest żadną fabularyzowaną biografią, ani nie stanowi skrótu z historii najnowszej. To po prostu przygodowa opowieść z fikcyjnymi bohaterami, w której historyczne wydarzenia stanowią tło. Jak miło! Ale...
Nie będę ściemniał - zdobyłem ten komiks tylko dlatego, że widnieje na nim nazwisko Budziejewskiego.
Oto komiks, w którym jednym z 'bohaterów' jest słodki wypiek w kształcie klucza, dostępny u lokalnych wytwórców zrzeszonych w Cechu Piekarzy w Radomiu. Zdumiewające, ale ten tytuł jest lepszy od niejednego komiksu edukacyjno-historycznego.
UWAGA: dzisiejszy tekst będzie recenzją napisaną wg najgorszych reguł. Rozpiszę się czym chciałbym, żeby ten komiks był, a czym nie jest. Ale mam ku temu powód.
Opowieść o Mieszku zaczyna przypominać grę w mosty. Na początku wystarczyło między brzegami położyć parę przęseł by uzyskać stabilny przejazd. Ale wraz ze stopniem skomplikowania trzeba się mocno namęczyć z układaniem poszczególnych elementów, by efekt końcowy stał na mocnych nogach. W trzecim tomie Graphosowi się to udało, choć momentami konstrukcja trzeszczy i zaczyna się lekko chwiać.
Ten komiks, podczas rozszalałej piątej fali pandemii Covid-19, wywołuje niepokój; może nawet większy niż tuż po premierze.
Posiadam ten komiks, gdyż Hubert Ronek dołączał go do przesyłki każdemu, kto wsparł na wspieram.to drugi zeszyt jego serii WE. Więc go przeczytałem, niestety...
Poniższy komiks jest częścią cyklu „Stąd do przyszłości. Śląskie żywoty” i został wydany staraniem Niemieckiego Towarzystwa Kulturalno-Społecznego we Wrocławiu, Niemieckiego Towarzystwa Oświatowego w Opolu oraz Instytutu Goethego w Krakowie. Cykl ma za zadanie spopularyzować historyczne postaci, które pewnym stopniu wzbogaciły dorobek kulturowo-naukowy historycznego Śląska. Stworzono trzy komiksy; oto najlepszy z nich.
Zacznę od technikaliów. Timof wydał tę pozycję na gazetowym papierze. A rozmiar... rozmiar chyba niewiele mniejszy od wymiarów Rzeczpospolitej (gazety). Decyzja o takiej formie wydania ma więcej plusów niż minusów. Może i komiks jest nieporęczny do czytania, ale Stefaniec bardzo dobrze wykorzystuje powierzoną mu powierzchnię.
To bodajże trzeci wydawnictwo komiksowe Muzeum II Wojny Światowej. Nie ukrywam - kupiłem komiks ze względu na rysownika. Spodobały mi się nowe przygody Kajka i Kokosza w wydaniu Kiełbusa, więc będąc ciekawym, jak poradzi sobie w innej konwencji, wrzuciłem komiks do koszyka przy okazji zakupów w Gildii.
Są ludzie, którzy są tak zarobieni, że nie umieją odpoczywać na urlopie. Dotyczy to również mitycznych istot.