środa, 6 października 2021

Przed Malarzem. Szorty Łukasza Godlewskiego (scenariusz i rysunki: Łukasz Godlewski, wydawnictwo własne, 2013-2018)


Czekając na premierę Malarza i na starsze komiksy Łukasza Godlewskiego, które można było dokupić w add-onach podczas kickstarterowej zbiórki, zacząłem grzebać w poszukiwaniu wcześniejszych dokonań autora Miłości. Sporo jego prac jest rozproszonych po różnych antologiach i niedostępnych. Na szczęście kilka szortów artysta ładnie posegregował w swej facebookowej galerii, więc tylko brać i czytać! 

(po kliknięciu na tytuł opisywany short powinien pojawić się w nowym oknie).




Ten wczesny short został zainspirowany snem Tomka, przyjaciela rysownika. Bohater opowieści w spokoju zamawia lody w jednej z ulicznych hiszpańskich (?) knajpek. W pewnym momencie relaks przerywa dziwna postać w sztormiaku, który oznajmia Tomaszowi, że nadeszła jego kolej wachty. W mgnieniu oka krajobraz wokół bohatera się zmienia... Jako tako short nie ma fabuły, w końcu oparty jest na onirycznym śnie. Ale warto zwrócić uwagę na warsztat Godlewskiego, dość różniący się od obecnego. Bliżej tu stylowi do Miłości niż Rotmistrza Polonii. Choć mam wrażenie, że Łukasz tego króciaka stworzył tylko po to, by sobie namalować ostatni (świetny!) kadr.





Podobno niemożliwą rzeczą jest ustalenie czyj to komiks - Łukasza, który zrobił szkice czy jego życiowej partnerki Unki Odyi, która owe szkice 'dokończyła'.  Nie ma to znaczenia, w wywiadzie dla Nerdheim para wskazała ten short jako element mający trochę wspólnego z uniwersum Malarza. Poznajemy historię starego kapitana statku, który od lat nie postawił nogi na suchym lądzie. Jego życie to wielka pogoń za obsesją, którą jest skosztowanie mięsa syreny, a które to - wg podań - zapewnia długowieczność. W końcu spełnia swoje marzenie, choć cena jest hm... przewrotna. Tu styl graficzny już jeż bardziej 'malarzowski' - ograniczona paleta kolorów i zimny klimat. Opowieść ta, poza dość przewidywalną puentą, przynosi ciekawy projekt syren Ningyo. I choćby z tego powodu warto na ten short rzucić okiem.





Ten czterostronicowy short wydaje się być wyimkiem większej całości. Dwójka bohaterów podczas wichury, stojąc na brzegu Wisły, obserwuje dziwny statek z parą mrocznych postaci na pokładzie. Mężczyzna przypomina złowieszczego kapitana, ale o wiele groźniejszą postacią jest zakapturzona żeńska postać z drobnymi kłami zamiast zębów i zdolnością magicznego wpływania na ludzi. Ale na szczęście bohaterom udaje się wyzwolić spod złego wpływu. Otwarte zakończenie sugeruje, że istnieje gdzieś opowieść, w której dowiadujemy się kim jest dwójka przyjaciół i kim są postacie na statku - niestety nic więcej nie powstało. Ale i tak warto przeczytać - autorowi udało się zawrzeć fajny, niepokojący i lovercraftowski klimat. A i warsztatowo jest bardzo dobrze!
p.s. Już wiem. Rodgena to webkomiks autorstwa Jerzego Łanuszewskiego i Joanny Sępek.





Klasyczne ghost story. Pewnego zimowego dnia spacerujący z psem mężczyzna zauważa wybitą w lodzie przeręblę. Chwilę później staje się świadkiem przerażającej wizji, w której młoda dziewczyna w czerwonym płaszczu wstępuje i zanurza się w lodowatym otworze. 
Cóż, nie jest to najlepsza praca artysty, postacie przypominają tu drewniane kukły i wyglądają nienaturalnie, jakby opowieść została stworzona 'na chybcika'. Do tematu niemieckiego jeziora Bahrenfelder rysownik jeszcze wrócił w dwóch jednostronicowych opowiastkach, lecz niespecjalnie łączą się tematycznie z shortem głównym. Ot, to quasi-okultystyczne humoreski związane z okresem, gdy Godlewski wraz z Odyą mieszkali w Hamburgu. Przy czym The Door jest lepszy niż The Floor, ale ogólnie to nic specjalnego.





Ghost to jedna z popularniejszych serii komiksowych Dark Horse. Niestety, nie dokopałem się informacji czy ten konkretnie zeszyt ukazał się drukiem, czy to tylko odrzucona przez wydawnictwo próbka talentu Łukasza. Anyway, dostajemy tu prolog Ducha - postaci, która kiedyś była zwykłą kobietą, Elisą Clameron. Obecnie jest superbohaterką, przypominającą trochę Moon Knighta a trochę Spectre'a. Umie się teleportować. Chociaż wiąże się z tym jeden problem. Podczas teleportacji musi przemierzyć obszar wewnątrz jej umysłu. A to nie jest zbyt przyjazne miejsce... 
Stradley jest dobrym scenarzystą (i szychą w Dark Horse Comics), ów rozdział czyta się gładko i całkiem sporo na tych paru stronach jest pozawiązywanych wątków. Godlewski nawet umiejętnie wywiązał się z rysowania całego tego furkoczącego na wietrze outfitu bohaterki. Jest w jego kresce widoczna doza stylowości, dzięki której udanie udaje mu się uciec od generyczności wielu super-hero podobnych historii.





Humorystyczna opowieść z Josephem Conradem. Tak, tym Conradem. Poznajemy pisarza jako pasażera luksusowego statku, który stara się zachować stoicki sposób podczas sztormu wiejącego na zewnątrz. Siły natury okazują się być trochę silniejsze niż sądził, ale trzeba przyznać, że wyszedł z owego ambarasu z gentelmeńską gracją. A Godlewski z równie gentelmeńską kreską ową humoreskę narysował. Lekko głupiutka ta opowieść, ale nie da się nie uśmiechnąć po jej zakończeniu!





Wg opisu to seria pasków o człowieku żyjącym w starym lesie gdzieś w leśnych odmętach. Oki... Ale te stripy są kiepskie. Dwa pierwsze wydają się być narysowane na kolanie i są niezrozumiałe. Dwa ostatnie to chyba nie-fabularne obrazy. Klimatyczne, ale ogólnie ten folder można sobie podarować. 





Kolejne ghost story w dorobku artysty. Short ów ukazał się w czwartej części antologii Warchlaki. Opowiada o dwójce młodych ludzi, którzy nocą udają się nad zakrzaczone jezioro by sobie trochę pouprawiać amorów. Niestety, dobry nastrój psuje napotkanie nagiej kobiety o złotych oczach. Finezji fabularnej w tej opowieści nie ma żadnej, jest z gatunku tych najprostszych z możliwych. Ale jest świetnie narysowana. W kresce Godlewskiego jest coś przyjemnie pop-artowego i kojarzącego się ze stylem Jacka Kirby'ego. Także warto na shorta rzucić okiem ze względów rysunkowych, a że to komiks niemy to przy okazji się go 'przeczyta'. Choć tym razem bez uniesień. A dla dociekliwych istnieje też wersja czarno-biała tej opowieści.





Krótki snapshot, jak Godlewski oświadczył się Odyi. Świetny pomysł i niezła realizacja, w której Łukasz przedstawia swój sposób widzenia świata i daje pogląd co tam siedzi w jego głowie. Koniecznie trzeba przeczytać. I zobaczyć jak radzi sobie z kolorami w scenerii, w której jest dużo światła i ani grama mroku! 



Widzę, że jeszcze na portalu behance.net są jakieś screeny z komiksu Mop, bucket nad cape, ale... nie dokopałem się co to zacz za komiks i jaki dokładnie udział miał w nim Łukasz...


A tym tekstem chyba jeszcze bardziej nakręciłem się na Malarza. Na profilu FB Godlewskiego folder pod tą samą nazwą liczy aż 102 zdjęć, ale walczę sam z sobą by tam nie zaglądać ;) To kiedy ten Painter??

2 komentarze:

  1. kurde tutaj są rzeczy o których nawet ja zapomniałam, że łuki zrobił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! To było fajne (choć mozolne) sejwowanie wszystkich jpgów ze fanpeja Łukasza i powiększanie na monitorze by pooglądać szczegóły :) A komentarze do tych szortów też niczego sobie :)

      Usuń

[Zbiórka] Duża radość

Pawła Jarońskiego można nie kojarzyć (w co niekoniecznie wierzę), ale na pewno każdy się spotkał choć raz z webkomiksowymi paskami publikowa...