niedziela, 15 października 2023

Panna Angst. Horror Metafizyczny (scenariusz: Marcin Fabjański, rysunki: Alecos Papadatos, przekroj.pl, 2017-2020)


Co może się wydarzyć, gdy za pisanie scenariusza wezmą się filozofowie?

Wszechświat wciąż rośnie i pęka - jak sernik dopiero co wyjęty z pieca. Zmienia się jego przeszłość i zdarza sią, że przepadają dzieła słynnych filozofów, zubażając nasz świat. Oto punkt wyjścia do trzynastu sześciostronicowych historyjek, publikowanych od 2017 roku w kwartalniku Przekrój.

Dr Marcin Fabjański jest, jak sam to określa, niezależnym filozofem, który stworzył szkołę praktyki filozoficznej opartej na autorskiej metodzie dostrojenia do procesu życia. Poza tym włóczęga (dwa lata medytacji w klasztorach buddyjskich), dziennikarz (nagroda Grand Press za reportaż Zły dotyk), pisarz (Wędrówki filozoficzne, Stoicyzm uliczny, Ogryzek Aureliusza) oraz założyciel Apenińskiej Szkoły Filozofii). I taka oto uznana postać zapragnęła zrobić komiks przybliżający czytelnikom najsłynniejszych myślicieli i głoszone przez nie doktryny. Zatrudnił do stworzenia oprawy graficznej nie byle kogo, a samego laureata nagrody New York Timesa - Alecosa Papadatosa, twórcę znanego i cenionego Logikomiksu.

Panna Angst to źle opłacana bibliotekarka (pomimo doktoratu z filozofii) pracująca w Bibliotece Narodowej. Zaprzecza wszystkim stereotypom bibliotekarek - gibka, wysportowana, pyskata, zna kung-fu i jeździ na deskorolce. Pewnego dnia zauważa, że jej znajomy profesor zachowuje się dziwnie, a z półek bibliotecznych zniknęły wszystkie dzieła Nietzchego. Szukając złodzieja natrafia na nocnego dozorcę Jana, który okazuje się być postacią wyjaśniającą reperkusje związane z pękaniem wszechświata. By uratować świat, dozorca wręcza pannie Angst bluzę umożliwiającą podróże w czasie. Tym samym skromna bibliotekarka udaje się w przeszłość, by naprawić wydarzenia, które przeszkodziły w powstaniu ważnych dzieł filozoficznych.

Konstrukcja komiksu jest prosta - jeden odcinek, jedna sprawa. Narzucona objętość do sześciu stron powoduje, że wszystko toczy się szybko - zawiązanie akcji, naprawa przeszłości, podsumowanie. Powiązania pomiędzy odcinkami są drobne (np. Angst odwiedza Nietzchego dwa razy), ale ładnie cementują całą historię w jedną zwartą całość. To, co stanowi "mięcho" opowieści to pomysł na przedstawienie znaczenia danego dzieła filozoficznego dla rozwóju ludzkości. A właściwie jego braku. I tak w pierwszym odcinku doszło do pęknięcia wszechświata, w którym to Fryderyk Nietzche nie stracił wiary w dzieciństwie i nigdy nie napisał żadnego tytułu krytykującego wiarę w zaświaty. Co sprawiło że w po-pęknieciowej rzeczywistości ludzie kierują się wiarą w zabobony i gusła. Fabjański w podobny sposób 'bierze na ruszt' innych wielkich myślicieli - Epikura, św. Benedykta, Buddę, Michela de Montaigne, Johna Stuarta Milla czy Karen Horney i w analogiczny sposób kreuje rzeczywistości pozbawione impaktów, jakie wywołały ich dzieła. 

Ale jak uratować świat w takich sytuacjach? Panna Angst ma nieliche zadania do wykonania, wymagające dogłębnej znajomości zarówno dzieł, jak i czasów, w których żyli ich twórcy, nie wspominając o charakterach ratowanych filozofów. Fortele, do których ucieka się dzielna bibliotekarka, są dość... wyrafinowane w swej szelmowości. Fabjański z odcinka na odcinek wymyśla coraz sprytniejsze, naznaczone humorem i przygodowym sposobem opowiadania, intrygi. W jaki sposób namówić zrezygnowanego Platona by napisał Fajdrosa? Jak zaaranżować sytuację, dzięki której Laozi chwyci za pióro i stworzy Daodejing? Dzięki bogu za pannę Angst i jej  karkołomne wyczyny!

Alecos Papadatos zwizualizował fabjnanowskie pomysły w równie swobodny, przystępny sposób. Jego kreska jest lekka, niczym wyjęty sernik z pieca - pocieszna, nieco karykaturalna, mocno satyryczna. Z jednakową swadą artysta narysował całkiem nowożytne wnętrza biblioteki pełne woluminów, jak i czasy przeszłe, natywne dla bohaterów. Cieszą oko bohaterowie - zarówno współcześni, komiksowo przerysowani, jak i dawni, przedstawiani z lekką, pompatyczną nutą. Pomysł by czasy współczesne przedstawić w niebieskiej a przeszłe w żółtej/różowej kolorystyce zdają egzamin - prosty zabieg a zwiększa imersję podczas lektury.

Akcja, awantura, humor a także głębsza myśl i spora doza refleksji. Panna Angst to nie komiks dla miłośników filozofii. To tytuł dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą, że filozofia może być fajna. Całość do przeczytania na stronie Przekroju.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Stan bloga po PFSK'24

Trzeci rok z rzędu pojechałem na Poznański Festiwal Sztuki Komiksowej. Trochę na wariackich papierach. W mieszkaniu bajzel po niedawnym remo...