środa, 11 października 2023

Chatka Trzech Niedźwiadków #1-#2 (scenariusz i rysunki: Growchu, webkomiksy.pl, 2021-2023)


Po przeczytaniu dwóch rozdziałów Chatki, pojawia się w głowie jedna myśl - proszę, niech to nie zostanie spieprzone!

Młody Karhu dostał od ojca jedno zadanie - pilnować się. Umbra wziął malca do miasta na zatłoczony targ i musiał go na chwilę odstawić by móc dokończyć transakcję. Niestety, chłopak i tak się gubi, przez pomyłkę podążając za innym mężczyzną. Karhu bezskutecznie próbuje znaleźć drogę powrotną, jednak miasto w oczach malca zaczyna przybierać coraz mroczniejszy wygląd. W pewnym momencie zza zaułka wyskakuje nieco starszy chłopak, dla żartu jeszcze bardziej strasząc chłopaka. Dzieciak po ochłonięciu prosi nieznajomego, by mu pomógł wrócić do taty. Ten, początkowo niechętny pomysłowi, słysząc, że w zamian będzie mógł przenocować w domu Karhu, zgadza się. Następuje happy end, Karhu odnajduje Umbrę i zaznajamia go z umową. Mężczyzna nie ma wyjścia, bierze jasnowłosego chłopaka pod swój dach, choć od pierwszych chwil nie darzy nastolatka sympatią.

Growchu opowiada swoją historię nieśpiesznym tonem, co jest dość charakterystyczne dla webkomiksowych fabuł. Można by te dwa rozdziały z powodzeniem skondensować, ale w tym przypadku rozwodnienie fabularne niespecjalnie przeszkadza. Autorka umie wytworzyć odpowiedni klimat współgrający z opowieścią - zagubienia, opuszczenia, strachu a także grozy. Dziewczyna skupia się głównie na twarzach, ale gdy oddali kamerę, by pokazać czytelnikowi przestrzeń otaczającą bohaterów, to ma w zanadrzu parę świetnych pomysłów jak zaskoczyć czytelnika. Miasto, w którym dzieje się akcja pierwszego rozdziału, przypomina europejskie metropolie - już nie średniowieczne, ale jeszcze sprzed rewolucji technologicznej. I dość mroczne, z kościotrupami w zaułkach i wszędobylskimi szczurami. Prawdopodobnie to świat fantasy, ale tezę tę opieram wyłącznie na poszlakach - bardziej żywię nadzieję, że to będzie opowieść z mocnymi elementami fantastyki. Z jednego powodu.

A na imię mu Robertis. To ten blond chłopak z okładki. Pierwsze skojarzenie? Lucas Caravaggio z Locke & Key. Dwa pierwsze rozdziały Chatki Trzech Niedźwiadków mają podobny vibe co dzieło Joe Hilla. Jest w tej postaci jakaś tajemnica, nienazwane zło, coś co wzbudza niepokój i obawę o Karhu. Choć Growchu nie daje jasnej odpowiedzi, w którą stronę potoczy się dalsza opowieść. Gdyż zachowanie Robertisa można równie dobrze wytłumaczyć typowym charakterem młodziaka wychowanego na ulicy. Dlatego ucieszyłbym się, gdyby kolejne odsłony komiksu okazały się rasowym thrillerem, w której tajemnica maski Umbry czy prawdziwego pochodzenia Karhu stanowiłyby część większej i rozbudowanej intrygi . Aczkolwiek równie dobrze Chatka może rozwinąć się w kostiumową obyczajówkę, w której autorka będzie poruszać kwestie samotności, trudów rodzicielskiego wychowania i niedopasowań charakterologicznych.

Growchu ma fajną, depresyjną kreskę. Efekt rysowania à la węgielek (jednocześnie przytłaczający i klarowny), mądre operowanie szarościami oraz przyjemna giętkość anatomiczna każą mi postawić Chatkę Trzech Niedźwiadków obok Hotelu na skraju lasu. Tu co prawda są inaczej rozłożone akcenty tajemnicy niż w dziele Hińczów i występuje inny stopień zamazania fabularnego, to przy lekturze towarzyszyły mi podobne ukłucia igiełek niepokoju. Oby owo uczucie nie zgasło przy kolejnych odsłonach. Gdyż start aktu 3 nie nastroił pozytywnie. Do sprawdzenia na webkomiksach.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Stan bloga po PFSK'24

Trzeci rok z rzędu pojechałem na Poznański Festiwal Sztuki Komiksowej. Trochę na wariackich papierach. W mieszkaniu bajzel po niedawnym remo...