wtorek, 12 kwietnia 2022

Wiekowa torba/Janek wśród przyjaciół (scenariusz i rysunki: Jakub Babczyński, wydanie własne, dodruk 2022)


Na tegorocznym Poznańskim Festiwalu Sztuki Komiksowej Jakub Babczyński przyniósł ze sobą mikro dodruki dwóch wcześniejszych komiksów ze świata Szyszek. Kosztowały tyle co craftowe piwa, więc wstyd było nie kupić!

Wiekowa torba to filigranowy komiks. Wymiary niewielkie (ok. 10x10 cm), kruchy, prześwitujący papier, w środku jeden kadr na stronę. Albo pusta przestrzeń. Dotarłem do informacji, że to próba zmierzenia się autora z formą paska komiksowego. W sumie to bez znaczenia; ten komiks bierze się w dłonie niczym opłatek i z ostrożnością przewraca kolejne strony, byle tylko go nie uszkodzić.

A w nim Strażnik Szyszek po zażytej kąpieli w jeziorze orientuje się, że jego stara torba, w której trzymał kanapki i różne utensylia, zniknęła. Zrozpaczony, nie mogąc sobie znaleźć miejsca, zawodzi boleśnie z powodu straty. Koniec końców historia ma swój happy-end, ale... z zauważalną nutką smutku.

Ta krótka humoreska jest opowieścią o cenie za porzucenie zwyczajnego, rutynowego życia. Torba, decydując się w tak podeszłym wieku na radykalną zmianę otoczenia, szybko i boleśnie odczuwa konsekwencje swojego czynu. Gdyż nadzieja na odmianę swojego nudnego losu błyskawicznie zmienia się w poczucie wewnętrznej pustki. A powrót do dawnego stanu rzeczy nie jest wcale łatwy. O czym najlepiej świadczy ostatni, gorzki w wymowie kadr. Zrozumienie, że czeka nas traktowanie wyłącznie instrumentalnie doprowadza do przygnębienia a marność egzystencji wypełnia jedynie mgliste odczucie bycia zaledwie przydatnym... Oj, okrutny w wymowie to epizod, mimo uroczej kreski!

Równie okrutny jest Janek wśród przyjaciół. To zbiór kilku shortów porozrzucanych po różnych czasopismach, a w każdym z nich groteska miesza się z czarnym humorem. Okazuje się, że wyspa Szyszek wcale nie jest takim łatwym miejscem do życia! W jeziorze topią się dzieci, jelenie poroże stanowi łakomy kąsek dla zbieraczy trofeów, pogoda była nader złośliwa, wszyscy oszukują, byle tylko się wzbogacić, kwitnie przemoc wśród najmłodszych, na bagnach grasują straszne potwory, nawet wezwany Batman (tak, Batman!) niewiele może zdziałać dla poprawy bezpieczeństwa. Strażnik Janek nie może więc zaznać ani chwili spokoju, gdyż w takim miejscu jedna absurdalna sytuacja pogania drugą. Ale też mamy wgląd jakim 'kolorowym' miejscem jest Wyspa. Tu za każdym drzewem, rozdrożem, pagórkiem kryje się fascynujący świat zaludniony nie mniej fascynującymi postaciami. Wyobraźnia Babczyńskiego zwodzi czytelnika niesztampowymi ekspozycjami i zaskakującymi puentami. Można być zakończeniami epizodów zgorszonym, lekko zniesmaczonym ale też można wybuchnąć sztubackim śmiechem. Ot, urok czarnych komedii.

Ale też świat wykreowany przez Jakuba jest fascynujący już w warstwie graficznej. Może w Wiekowej torbie nie widać jeszcze pełnego potencjału babczyńskiej kreski, to już w Janku wybucha on erupcją stylistycznych pomysłów. Dobrze znamy możliwości rysownika z pozostałych, bardziej dostępnych tytułów. Babczyński kreśli szczegółowe, cartoonowe kształty, niejednokrotnie z benedyktyńskim zacięciem. U artysty żaden szczegół nie jest mniej ważny, taki, który można by pominąć i narysować go 'na odpieprz'. Świat Babczyńskiego jest ostry, jednakowo wyraźny na wszystkich planach i traktowany z równym pietyzmem. Ale najciekawiej wypadają zabawy z kadrami. Te z opowieści o poławiaczach pereł zdają się falować wraz z powierzchnią morza. Niektóre ramki z zimowego epizodu przybierają kształt kuli śniegowej a historia z robakiem dostaje swoje mikroskopowe zbliżenia. Komiks, gdyby pozbawić go warstwy fabularnej, straciłby stosunkowo niewiele - studiować elegancką kreskę Babczyńskiego można dowolnie długo.

Po pełnych oniryzmu i realizmu magicznego dłuższych opowieściach, spodziewałem się w tych dwóch maleństwach podobnego klimatu. A dostałem w łapki coś bardziej kostropatego. I cieszę się, że nabyłem te dwa odcinki do kompletu. Mimo, że widziałem wcześniej, że wszystkie historie ze świata Szyszek kiedyś doczekają się wydania zbiorczego. Ten cienki, półprzezroczysty offset, na którym zostały wydrukowane, tylko dodaje ulotnego smaczku.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Stan bloga po PFSK'24

Trzeci rok z rzędu pojechałem na Poznański Festiwal Sztuki Komiksowej. Trochę na wariackich papierach. W mieszkaniu bajzel po niedawnym remo...