czwartek, 23 grudnia 2021

Wydział 7 #8: Kły i pazury (scenariusz: Tomasz Kontny, Marek Turek, rysunki: Krzysztof Budziejewski, wydawnictwo Ongrys, 2021)


Gdyby ktoś mnie spytał jaka jest moja ulubiona postać z serii to o każdej porze dnia i nocy odpowiedziałbym, że Bogumiła Fiszer. Ale tylko w kresce Krzysztofa Budziejewskiego. Dlatego zeszyt ósmy przeczytałem od razu, kosztem obowiązków przedświątecznych! 

W Kłach i pazurach żegnamy na chwilę główny człon eks-Wydziału i przenosimy się do pracy Fiszer. Pani patolog powoli nawiązuje coraz silniejsze więzy z dziewczynką uratowaną w Larinae. Dostajemy kolejne sygnały że pod warstwą twardej służbistki kryje się kobieta z rosnącym głodem macierzyństwa. Los bywa jednak przewrotny - pewnej nocy dostaje telefon, po którym jedzie w teren by zbadać pewną sprawę związaną z radzieckim wyścigiem w kosmos. A z pozoru błaha wiwisekcja przeradza się w coś, to zachwieje psychiką pani doktor.

Sezon 2 ani myśli zwalniać tempa. Co prawda zeszyt ósmy korzysta z dobrze znanych patentów grozy i silnie kojarzy się z kilkoma filmowymi klasykami, jednak scenarzyści wprawną ręką wprasowali je w polskie krajobrazy. Tu ma wszystko ręce i nogi - zawiązanie fabuły, rozwinięcie akcji, znalezienie "słabego punktu", dramatyczną kulminację i gorzki epilog. Również naukowy technobełkot nie powoduje szczękościsku. Ma solidne podstawy fizyczne i jest konsekwentnie poprowadzony. Do paru drobiazgów mógłbym się doczepić, ale nie są one warte klecenia bardziej spoilerowych zdań. 

I znów w napakowany akcją zeszyt udało się wkleić parę fabularnych smaczków. W Letnikach poznaliśmy męża Fiszer. Pojawił się krótko, ale wystarczająco długo by poznać mniej więcej jego charakter - dzięki czemu rozmowa telefoniczna Bogusławy z Bronkiem, mimo iż zwyczajna, wydaje się mieć drugie, o wiele bardziej przykre dno. Równie udanie pokazano stosunek ówczesnych funkcjonariuszy do pomysłów swych 'braci' zza Buga. Tak, chodzi o soczysty język. I najważniejsza kwestia - spotkanie Fiszer z Panem Palaczem. Dopiero lektura dodatku pokazuje, jak może być brzemienna w skutki. Co oznacza, że dodatek wcale nie jest dodatkiem a pełnoprawną częścią fabuły!

Jedna rzecz nie daje mi spokoju - jak twórcy podchodzą do kwestii trupów. Nie widać zwłok, więc... czy w przyszłości szarpną się po 'amerykańskie' powroty z martwych? Hmm...

Graficznie Budziejewski drugi raz pokazał klasę. Ależ facet rysuje! Strona pięć dziejąca się w nocy została świetnie pomyślana. Design potworów, bryzgów krwi, metamorfoz to horrorowa wyższa półka. A poza tym nerwowa, realistyczna kreska, retro-raster i ograniczona paleta kolorów automatycznie nasączają kadry atmosferą klaustrofobii. Po lekturze miałem ochotę wypalić fajkę z Bogumiłą - tak wielka immersja bije z roboty Budziejewskiego.

Nachwaliłem się poprzedni zeszyt, chwalę równie mocno i ten. Może stoi obok głównej fabuły związanej z por. Wilkiem ale to kolejna kapitalna 'wydziałowa' część. Wesołych Świąt, nie patrzcie mocno w niebo:)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

[Zbiórka] The Way Long Back Vol 1 / Issue 4

Czwarty zeszyt serii The Way Long Back rysowanej przez Przemysława R. Dedelisa został ufundowany w ciągu trzech godzin. Ale zbiórka trwa da...