Mogło być tak pięknie, a skończyło się jedynie na komiksie. Też pięknym!
Działająca w Bydgoszczy grupa artystyczna Czarny Karzeł zapragnęła stworzyć 13-odcinkowy serial fantasy "Klechdy domowe". Poszczególne epizody miały odwoływać się do polskich podań i baśni. W tym celu w hali poprzemysłowej stworzono studio filmowe z imponującymi dekoracjami. Niestety, dofinansowanie ze strony PISF-u okazało się niewystarczające, również zbiórka crowdfundingowa nie przyniosła wystarczających funduszy na ukończenie pierwszego odcinka. Jeszcze dwa lata temu można było znaleźć informacje o zamkniętym pokazie zwiastuna, jednak i on nie doczekał się publicznej prezentacji. Projekt wydaje się być martwy; powstała jedynie komiksowa adaptacja nakręconego materiału, do którego scenariusz stworzył filozof i religioznawca prof. Zbigniew Mikołejko.
Baśń o kwiecie paproci jest powszechnie znana. Jeśli takowy się znajdzie w noc świętojańską, roślina zapewni wielkie bogactwo. Ale nie będzie można się z nim podzielić i nikomu o nim powiedzieć. Fabuła komiksu zaczyna się w domu biednej wdowy, która ma na utrzymaniu dwójkę dzieci. W ową noc odwiedza ją szeptunka (?), która przynosi leki dla chorującej córki i opowiada legendę o cudownym kwiecie kwitnącym tylko raz do roku. Zmęczona matka nie wierzy w bajania, za to jej syn, wiedziony możliwością poprawy losu, udaje się na poszukiwania.
Kwiat paproci to komiks drogi. Mocno oniryczny i psychodeliczny. Chłopczyk, wędrując po lesie, napotyka szereg fantasmagorycznych postaci: gadającą kaczkę, utopca, cyrulika, rozmaite szkielety, wiedźmę, nietoperza czy nimfy wodne. I mając do czynienia z opowieścią z pogranicza snu i jawy, fabularne związki przyczynowo-skutkowe często ulegają zerwaniu - kolejne strony przenoszą chłopca do następnej lokacji, kolejnej interakcji z mitologicznymi postaciami i teatralnych dialogów o poetyckiej reminescencji. A nad tym wszystkim unosi się duch baśni filozoficznej. To odpowiedź o dorastaniu, ułudzie, do jakiej może doprowadzić wizja szybkiego wzbogacenia, poczuciu odpowiedzialności i mądrości przy wybieraniu priorytetów.
Teatralnej warstwie fabularnej towarzyszy dość niecodzienna warstwa graficzna. Nie mam pojęcia, jaką metodą komiks został narysowany, ale przypuszczam, że Marta Filipiak i Łukasz Owczarek wybrali z 'taśmy filmowej' pewne kadry i ujęcia, przepuścili je przez Photoshop i nadali im bardziej komiksowego wyglądu. Twarze bohaterów są bardzo realistyczne i mocno przypominają aktorów zatrudnionych do powstającego odcinka, których w charakteryzacji można zobaczyć w internetowych artykułach. Ktokolwiek zagrał postać chłopczyka - zrobił to bardzo dobrze. Jego twarz o słodko-anielskich rysach bardzo dobrze kontrastuje się z korowodem napotykanych dziwadeł. Miejscami komiks przyjmuje mocno bergmanowską atmosferę - postacie wydają się tańczyć, kadry zostają wypełnione cyfrowymi efektami (kwiat paproci!), które podbijają somnambuliczny klimat a kontrast między cyfrową kreską i analogowym szlifowaniem idealnie podkreśla różnice między realnym i fantastycznym światem.
Mimo iż w warstwie artystycznej komiks broni się sam, to jednak wiedza o klęsce pierwotnego projektu wprawia w lekkie przygnębienie. Gdyby udało się dokończyć choćby ten pierwszy epizod, dostalibyśmy naprawdę widowiskowe fantasy, które bez kompleksów można by było pokazać fanom twórczości Guillermo del Toro. Czarę goryczy dopełnia fakt, że i komiks został pozbawiony jakiejkolwiek promocji i dystrybucji. Sam kupiłem go na emefce od Tomxyza, który miał ze sobą kilka egzemplarzy i próbował nim zainteresować podchodzących do jego stoiska ludzi.
Z ciekawostek:
OdpowiedzUsuń1. Jedną z ról w filmie zagrał Janusz Chabior.
2. Adaptacja komiksowa powstała w technice mieszanej - część z nich to kadry filmowe poddane obróbce, część to malunki.
3. Film powstawał w hali dawnego Dworca Towarowego w Bydgoszczy, zaadaptowanego na studio. W jego miejsce ma powstać postindustrialne centrum handlowo-usługowe jako część rewitalizowanego osiedla.
4. Początkowo film miał mieć maksymalnie 30 minut, ale z czasem rozrósł się do 60-minutowego, co było jednym z powodów braku środków na ukończenie.
Chciałabym uzupełnić/skorygować opis o kilka faktów:
OdpowiedzUsuń1. Komiks jest związany z fabułą pierwszego odcinka serii baśni i miał mieć docelowo 15 minut natomiast rozrósł się do 34 minut.
2. Potwierdzam technikę mieszaną realizacji, była bardzo dużo ręcznej pracy-)
3. Powstał do tej pory jeden odcinek. W planie jest cala seria.
Dziękujemy za opinie i trzymacie kciuki za film!