czwartek, 10 listopada 2022

INKTOBER 2022 (Fright-Fall) (scenariusz i rysunki: Pan Kulka, wydawnictwo własne, 2022)

Dziś ląduje na tapecie drugi fabularny inktober, jaki obserwowałem w minionym miesiącu. 

Artysta, ukrywający się za pseudonimem Pan Kulka, nie skorzystał z oficjalnych inktoberowych haseł. Z wielu alternatywnych propozycji wybrał tematy z zestawu Fright-Fall autorstwa RetroSupply. I machając jeden rysunek dziennie, stworzył uroczą opowiastkę o trójce dzieciaków, które w halloweenową noc zaczęły odwiedzać kolejne domy w celu zdobycia worka cukierków.

Historię można przeczytać na profilu Pana Kulki niejako na dwa sposoby. Albo przeklikać kolejne obrazki i samemu doopowiedzieć sobie niemą fabułę, bądź przeczytać zdawkowy facebookowy opis z boku zdjęcia, na tablicy tuż pod numerem i hasłem dnia. Obie drogi mają swoje plusy i minusy. Wersja 'z napisami' nadaje postaciom imiona (bohaterowie pojawili się już rok wcześniej w innych pracach artysty) oraz wygładza opowieść, miejscami dopowiadając skróty fabularne. Próbując samemu uporządkować obrazki w ciąg przyczynowo-skutkowy, można pobłądzić :)

A sama fabuła jest szczątkowa. Bohaterowie na swojej drodze napotykają różne stworzenia, które okazują się przebranymi mieszkańcami dzielnicy. Ale oprócz tego pojawiają się akcenty nadnaturalne, nadające cukierkowej atmosferze słodkiej upiorności. Aż dochodzimy do zakończenia, które jest niespodziewanie... przewrotne!

Fright-Fall Pana Kulki, szczególnie w wersji z napisami, jest komiksem dla młodszych czytelników. Opisy są tak skonstruowane, jakbyśmy czytali książeczkę z serii 'Poczytaj mi mamo'. Minimum słów, maksimum przekazu i komunikatywności. Natomiast starsi czytelnicy mogą je ominąć i skupić się na samych rysunkach. Te są cudownie stylizowane na retro. Ten okrąg z pomarańczowym wypełnieniem kojarzy się z fotografiami wkładanymi w medaliony. Niezależnie od skojarzeń - kreska Pana Kulki jest przyjemnie cartoonowa i ciepła. Autor zadbał o satysfakcjonującą ilość szczegółów i krajobrazowych teł i łebsko odwzorował zadane na dany dzień hasła. A bohaterów polubiłem już od pierwszej strony.

Pewnie, że fajnie by było to zobaczyć na papierze, najlepiej w formie kwadratowej książeczki. By móc po nią sięgnąć i otworzyć, gdy złapie jakaś niespodziewana chandra.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Stan bloga po PFSK'24

Trzeci rok z rzędu pojechałem na Poznański Festiwal Sztuki Komiksowej. Trochę na wariackich papierach. W mieszkaniu bajzel po niedawnym remo...