niedziela, 14 sierpnia 2022

The Cummoner #1-#25 (scenariusz i rysunki: Totem Pole, wydawnictwo własne, 2014- )


Dzisiejszy wpis będzie o komiksie porno. Takim twardym porno, ze szczegółami anatomicznymi. Ale posiadającym fabułę. Bardzo ciekawą. Mimo wszystko - FOR MATURE READERS ONLY.

O istnieniu tego komiksu dowiedziałem się przez przypadek, na tegorocznym Krakowskim Festiwalu Komiksu. Ot, podszedłem do pewnego milczącego pana, który przed sobą na ławce miał kilka pozycji, m.in. wydrukowaną na potrzeby promocyjne dziewiątą część swojej internetowej serii. Bąknąłem coś lamersko, z czym to się je i czy można komiks poczytać bez znajomości poprzednich odsłon. Kartkując na szybko widziałem w środku jakieś cycuszki i czarodziejki. Autor dość enigmatycznie przedstawił swoją pracę, mówiąc że to takie erotyczne fantasy, a poczytać można jak najbardziej, gdyż mimo iż zeszyt kontynuuje pewne wątki, to stanowi jakąś tam zamkniętą całość. Kupiłem, schowałem do plecaka, odszedłem. Teraz sobie myślę, że ów pan pewne miał niezły ubaw, wyobrażając sobie moje zdziwienie, gdy już wygodnie w domu zacząłem googlować nazwę The Cummoner :)

No i wyszperałem, że tym człowiekiem był Konrad Okoński, twórca uznanych webkomiksów (m.in. Kija w dupie). Biję się w piersi - nie kojarzyłem żadnego a teraz mam ochotę poznać i przeczytać je wszystkie. Ale na początek na tapet poszedł ów tytuł, który w tak nerdziarski sposób nabyłem!

The Cummoner zaczął być publikowany w 2014 roku w tempie dwóch stron na tydzień. Do dziś doczekał się 25 części (start dwudziestej szóstej na dniach). Różnej długości, na początku były to rozdziały po ok. 20 stron, później wraz ze wzrostem popularności autor potrafił dobić nawet do siedemdziesięciu. Także, jeśli ktoś zdecyduje się nadrobić całość, to jest mnóstwo do czytania (w języku angielskim, to komiks przeznaczony dla międzynarodowego odbiorcy) jak i oglądania.

Spuszczywacz opowiada o przygodach Vilgii, młodziutkiej wiedźmy będącej na stażu u mistrza Grimsculla. Dziewczyna ma nadzieję nauczyć się pod jego kuratelą potężnej magii, póki co robi tam jedynie za służkę. Pewnego dnia Grimscull wysyła Vilgę by zwiedziła miasto, w którym to przyszło jej terminować. Pierwsze wyjście kończy się dla niej fatalnie. Zostaje aresztowana za bycie heretyczką, dodatkowo służącą złemu nekromancerowi. Tak oto Vilga dowiaduje się, że istnieje Święty Zakon, którego głównym zadaniem jest czyszczenie krainy z każdego, kto para się magią. Czarodziejce nie w smak jest tkwienie w celi i oczekiwanie na egzekucję, więc ucieka się do fortelu. Zaczyna flirtować z strażnikiem, aby go obezwładnić i wykraść klucz. Koniec końców zaczynają się miziać. Dorastająca dziewczyna odkrywa, że im więcej czuje przyjemności z seksualnego pożądania, tym mocniej jej ciało ładuje się magiczną energią. Aż do osiągnięcia orgazmu - wówczas następuje niekontrolowana eksplozja mocy. Skutkiem ubocznym wybuchu, jest zamiana ludzi w magiczne stworzenia. Doświadcza tego strażnik Tuck, który po akcie spełnienia zostaje przemieniony w pokracznego, zielonego demona. 

I tak zaczynają się niesamowite przygody wiecznie napalonej Vilgii i jej zielonego druha. Gdyż apetyt na magię (i co za tym idzie na seks) rośnie z dnia na dzień, a stając się coraz bardziej potężną wiedźmą, młoda adeptka znajduje sobie nie tylko nowych przyjaciół, ale też i potężnych wrogów, na wizycie w Piekle kończąc.

Totem Pole konstruuje fabuły odcinków w taki sposób, by bohaterowie mogli sobie pobaraszkować. Pod tym względem inwencja twórcza nie zawodzi. Tam wszyscy są horny i tylko szukają okazji by ulżyć swej chuci. Czasami robią to, bo lubią, czasami muszą użyć pewnych białych substancji do celów naukowych, a czasami to jedyna możliwość by ujść z życiem z tarapatów. I jak na komiks porno przystało, sceny seksu są odpowiednio rozbudowane i stanowią główną oś rozdziałów. A ponieważ The Cummoner dzieje się w fantastycznym never-never landzie pełnym magii i fantastycznych stworzeń, okazji do urozmaicenia sobie ruchanka nadarza się wiele. Mamy zamianę płci, demona z podwójnym penisem, ektoplazmy, grupowe spółkowania a także... złowieszczą roślinę doniczkową!

Ale też takie porno ciągnięte przez tyle lat szybko by zanudziło (oj tak, zdarzają się przymulone odsłony), gdyby nie fakt, że przygody Vilgii czyta się z zainteresowaniem. Jest w tym wszystkim rozwój postaci (dziewczyna z młodzieńczej trzpiotki powoli wyrasta na znającą swoją wartość adeptkę magii), jest gdzieś w tle główny plot (zagrożenie ze strony polującej na nią Krzyżowców, poszukiwanie mistrza Grimsculla), worldbuilding, niezły humor, są przede wszystkim świetnie napisani bohaterowie. Twórca nie ogranicza się tylko do pokazania perypetii Vilgi - wprowadza w fabułę szereg innych postaci; część z nich dostaje własne rozdziały i w ten sposób historia pączkuje na różne strony. Świat Cummonera jest całkiem pojemny, tam na drodze można spotkać dowolną fantastyczną postać, ale - co ważne - autor cały czas dba o spójność świata. Niektóre rozdziały mają bonus w postaci 'ask Vilga', w którym, niczym na stronach klubowych, są wyjaśniane pewne podstawy rządzące tym światem. 

Rozkoszy fabularnej towarzyszy bardzo dobra kreska. Cartoonowa i świetnie pasująca do świata fantasy. Jak na webkomiks, w dodatku regularnie uzupełniany, Totem Pole ani myśli upraszczać produkcję, by zapewnić szybkie tempo dostarczania nowych odcinków. Ta opowieść żyje - lokacjami, tłami, efektami specjalnymi, kolorami (!), projektami strojów (!!) ale przede wszystkim giętkością stylu. Artysta idealnie oddaje uczucia malejące się na twarzach, umie wprawić ciała w ruch i nie ma problemu z oddaniem właściwych proporcji i perspektyw. Choć asekuracyjnie uprzedzam - sceny erotyczne są niemożliwe do odtworzenia, anatomia z fizjologią nie potrafi być tak gibka i naginać rządzące nimi prawa, więc... 'nie próbujcie tego w domu'. Wiem, suchar.

Szalone tempo, niespodziewane zwroty akcji, wzbudzająca ciekawość fabuła, zapamiętywalne postacie, kolorowy świat fantasy - to wszystko na ponad 800 stronach dostarcza The Cummoner. I dużo seksu oczywiście. A to nie koniec, seria jest daleka od zakończenia. Kto po tym tekście ma ochotę poznać Vilgę i resztę ferajny, wystarczy że kliknie tu.



3 komentarze:

  1. No świetnie. Jednego pornosa zacząłem czytać przez Unkę, teraz zacząłem drugiego. To że w Historii i Teraźniejszości nie ma nic o webkomiksach to spore niedopatrzenie. Powinni to naprawić w sequelu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Domyślam się, że chodzi o Alfie. Też mam na liście do przeczytania dzięki Unce :)

      Usuń

Stan bloga po PFSK'24

Trzeci rok z rzędu pojechałem na Poznański Festiwal Sztuki Komiksowej. Trochę na wariackich papierach. W mieszkaniu bajzel po niedawnym remo...