sobota, 18 czerwca 2022

Kraina Pingwina: Ekspedycja (scenariusz i rysunki: Dawid Żurawski, captainmike.pl, 2022)


Oto kolejny przykład komiksu dla dzieci, który bawiąc - uczy.

Captain Mike to sieć sklepów zlokalizowanych na polskim wybrzeżu i oferujących różne produkty dedykowane wypoczynkowi nad morzem. Kraina Pingwina to jedna z kilku marek firmy. I pod egidą tego sklepu wyszedł komiks, który można z powodzeniem zabrać na plażę i dać do poczytania dzieciakom.

Tytułowa Kraina Pingwina to wioska zamieszkała przez te sympatyczne ptaki na wielkim lodowcu gdzieś blisko Antarktydy. Wiodą sielskie życie bez większych zmartwień, aż pewnej nocy słyszą wielki rumor. Na drugi dzień zauważają, że ich kraina pęka, a lód zaczyna topnieć. Wioskowy mędrzec, mistrz Ping-Wi podejmuje decyzję o ekspedycji na stały ląd, by wyjaśnić przyczynę postępującej katastrofy. Na daleką wyprawę decyduje się trzech śmiałków. Kłopoty zaczynają się niedługo po wyruszeniu - muszą odeprzeć atak wielkiej orki, znajdują pasażerów na gapę a koniec końców lądują... w Gdańsku!

Dla mnie, człowieka w średnim wieku ta historia jest uroczo głupiutka. Ale jeśli wejdę na chwilę w skórę 10-latka, to szybko okazuje się, że to świetna przygodówka. Główni bohaterowie mają trochę cech wspólnych z najsłynniejszymi animowanymi pingwinami świata i co chwila przeżywają niesamowite przygody. Żurawski zawarł w dialogach duży ładunek humoru, wykreował ciekawe postacie pierwszo- i drugoplanowe, a w fabułę wplótł sprytnie lokowanie produktu - na kartach komiksu pojawia się Majtek Bajtek, którego wizerunek ozdabia inną markę sklepu. Dla dorosłych nie będzie tajemnicą co jest przyczyną zmian klimatycznych w Krainie Pingwina, za to dzieciaki będą miały okazję bez zbytniego moralizatorstwa liznąć problemów, z którym przyjdzie się im zmierzyć, jak staną się dorośli. A właśnie, dorośli. Czy oni znajdą coś dla siebie w tym komiksie? Hmm.. parę razy buzia powinna im się również uśmiechnąć, gdyż od czasu do czasu autor mruga i do tych ciut starszych czytelników (choć nie należy oczekiwać shrekopodobnego typu komizmu). 

Warstwa graficzna jest przednia. Żurawski ewidentnie będąc dzieciakiem zaczytywał się w Binio Billu i przygodach Kleksa, a echa owych dziecięcych fascynacji przeniósł na karty swojego komiksu. I narysował całość, która momentalnie zjedna sobie fanów w każdym wieku: wyraźna, czytelna kreska, ogromna dynamika, ujmujące postacie, dobre tła, ciekawe zagospodarowanie większych kadrów, świetne kolory, profesjonalne rozplanowanie paneli, by opowieść płynęła odpowiednim tempem. Jak ktoś polubił Podróże z Pazurem Izabelli i Piotra Miklaszewskich, to tu po kilku stronach poczuje się u siebie. Osobiście zauważyłem tylko jednego kiksa - gdy mamy obraz zebrania wioskowego, to pingwinki tam występujące mają inne ubiory niż te, które widać na zbliżeniach.   

Okładka komiksu (przede wszystkim logo) nie zachęca komiksiarza do zakupu. Kojarzy się z kioskowym szrotem dla najmłodszych. Ale warto zaryzykować wydanie paru złotych. W środku dostajemy historię, z której unosi się esencja humorystycznych przygodówek rodem ze Świata Młodych. I cieszy ostatni kadr z dopiskiem CDN...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz