piątek, 25 marca 2022

Mumia #1-#2 (scenariusz i rysunki: Paweł Leśniak, wydawnictwo Wydawnictwo Nocą, 2022)


Dzisiejszy wpis będzie o tym, jak NIE należy robić komiksowych adaptacji książek.

Jestem w kropce. Czytam sobie kim jest Paweł Leśniak i widzę, iż to autor kilku dobrze ocenianych książek. W stopce biograficznej na lubimyczytac.pl jest wzmianka o wystawach jego obrazów; dodatkowo maczał palce w tworzeniu gry PC na podstawie własnej powieści. Swoje najnowsze dzieło Leśniak postanowił wydać także w formie zeszytów komiksowych. Poszczególne tomy mają się ukazywać co miesiąc. Na razie wyszły dwa, na kwiecień zapowiedziany jest trzeci. Na forum komicspecu wrzucono zdjęcie z warszawskiego metra z wykupioną reklamą Mumii, ani chybi musi to być już literat z wyrobioną marką. 

Czemu więc ten komiks jest aż tak zły?

Akcja Mumii dzieje się za czasów panowania faraona Echnatona (ok. 1375–1358 p.n.e). Na pierwszych stronach widzimy władcę, który nakazuje sługom dokonać Rytuału Odrodzonych pochylając się nad zabandażowaną postacią. Następnie następuje przeskok akcji i poznajemy głównego bohatera opowieści. To Mose, młody chłopak, który z ojcem wraca do rodzinnej wioski z targu w Memfis. Mimo iż (jak sam mówi) dobrze wie, że trzeba trzymać się razem, to jednak postanawia zboczyć ze szlaku, gdyż wydaje mu się, że widzi postać, którą zna z strasznych opowieści. Głupota szybko się na nim mści, gdyż chwilę później zostaje okradziony. Ale niestety dla złodziei, Mose okazuje się badassem, wyćwiczonym w sztukach walki przez swojego ojca, emerytowanego wojownika.

W dwóch dotychczas wydanych zeszytach nie dostajemy żadnych elementów horroru ani wątków fantastycznych. Leśniak zawiązuje fabułę poprzez nakreślenie różnic społecznych panujących w tamtym okresie historycznym. Mose i jego rodzice są biedni, ledwo wiążą koniec z końcem, a dodatkowo całej wiosce mocno dają się we znaki rządy faraona, który uciska poddanych i nasyła na nich bezwzględnych poborców podatkowych. Mężczyzna ma dodatkowo nad głową gderającego ojca, chcącego by chłopak zaciągnął się do wojska i miał jakąś przyszłość. Młodzieniec z kolei pragnie zostać handlowcem. Ale ogólnie dzieli życie między przymieraniem głodem a uprawieniem seksu z kochanką z bogatej dzielnicy. I nie próbuje tej znajomości wykorzystać do poprawy swej doli!

Komiks jest dość brutalny, kolejne krwawe wydarzenia zmuszają Mose do opuszczenia wioski. W chłopaku rodzi się bunt przeciwko tyranowi; radykalizuje się, doprowadzony do ostateczności chce zabić faraona. Wydaje się że dalsza opowieść będzie o tym traktować, choć gdzieś tam w tle przewija się motyw budzącej strach mumii, w którą nasz bohater nie wierzy (choć śni mu się po nocach).

Ale co z tego, skoro te dwa tomy zostały napisane z gracją słonia w składzie porcelany? Tu kuleje wszystko. Począwszy od dialogów napisanych w języku pseudo-polskim - leży gramatyka, składnia, zdania złożone są źle zszyte, korekta śpi. Drażni stylizacja językowa; pasuje do średniowiecznej Polski niż starożytnego Egiptu. W oczy kłują zdania nie zakończone kropkami. W pierwszym zeszycie zdarzają się dymki, w których zapomniano z dialogu wyciąć narratotrskich wtrętów. Większość bohaterów to poeci - wypowiadają zdania pełne patosu, dziwnych metafor i porównań. Wydaje mi się, że to są kwestie wyjęte wprost z książki, bez edycji, skrótów i dopasowania. Jeśli książka jest napisana takim językiem, to ja pierdziu...

Niestety, z warstwą graficzną nie jest lepiej. Rysunki są zwyczajnie brzydkie. Szwankuje anatomia, perspektywa, zabawy kamerą przynoszą kuriozalny efekt. Najgorzej Leśniakowi wychodzą postacie - są toporne i często karykaturalne. I Paweł chyba nie do końca zrobił research - miecze i noże używane przez bohaterów są taki dziwnie... średniowieczne. A dobija fakt, że dymki są dobrane z podobną 'wrażliwością': zbyt często przysłaniają 3/4 kadru, zajmują za dużo przestrzeni albo pozostawiają zbyt wiele pustej, niewykorzystanej powierzchni.

Tak więc jestem w kropce. Książki Leśniaka na lubimy czytać mają średnią ocenę ok. 8. A tu dostałem czystą... grafomanię.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Stan bloga po PFSK'24

Trzeci rok z rzędu pojechałem na Poznański Festiwal Sztuki Komiksowej. Trochę na wariackich papierach. W mieszkaniu bajzel po niedawnym remo...