wtorek, 3 grudnia 2024

Opowieści z zapomnianych ziem #1: Bestia z Wilczych Łęk (scenariusz i rysunki: Michał Babraj, wydawnictwo własne, 2024)


Opowieści to debiut młodego podrzeszowskiego artysty. Zakrojony na większą skalę i dość obiecujący.

A historia zaczyna się z grubej rury. Dwóch uciekinierów nocą przedziera się przez las by chwilę później zginąć w dość widowiskowy sposób od ukrytej w mroku kreatury o ostrych zębach i równie długich pazurach. Kilka dni później w okolice zajeżdża trzech, ubranych ze szlachecka jeźdźców, w poszukiwaniu owych zbiegów. Panowie napotykają trzy dość zgrzebne kobiety, które informują o znalezieniu w pobliskiej wiosce rozszarpanych ciał. Waćpanowie udają się na odpoczynek do wiejskiej gospody, gdzie dowiadują się o przerażających wydarzeniach, których senna mieścina była świadkiem kilka lat wcześniej.

Już okładka wskazuje, że będziemy mieli do czynienia z fantasy. Fantasy horrorem dokładnie. I tu twórca mógłby trochę czytelniej określić czas i miejsce akcji. Zbiegowie rozmawiają ze sobą po szwedzku, więc nie jest to never-never-land. Fabuła toczy się w Wilczych Łękach, bohaterowie noszą swojsko brzmiące nazwiska - więc można przyjąć, że gościmy na polskich ziemiach. Obecność lunety czy pistoletu prochowego każe przypuszczać, że wydarzenia toczą się w okresie +/- potopu szwedzkiego. Ale to tylko moje mniemania, nie mam dostatecznej wiedzy, by samemu dobrze ulokować się w odpowiednim przedziale czasowym. A twórca w tej kwestii niezbyt pomaga.

Natomiast sama opowieść... Cóż, wydawać by się mogło, że autor, jak to często w przypadku debiutantów, zbyt szybko wykłada karty na stół. Gdyż tożsamości "zła" można łatwo się domyślić, a i sama historia jest oparta na ogranych kliszach. Wieś ma swoją mroczną tajemnicę, z niewyobrażalna tragedią w i motywem zemsty w tle. A jednak Babrajowi udaje się skręcić w mniej spodziewane kierunki. I nawet udanie zwodzi czytelnika mini-twistami fabularnymi. Finał może nie jest spektakularny, jest za to schludnie napisany. Ot, trochę gore, flaków, mroku, ale z logicznie pociągniętymi związkami przyczynowo-skutkowymi.

Michał gustuje w bardziej realistycznym rysunku. Przykłada się do teł, elementów ubioru i mazaniu krajobrazów, ma pomysł na (o dość ograniczonej palecie) kolory, umiejętnie odwzorowuje pory dnia i zmieniające się oświetlenie przy przejściu z plenerów do wnętrz budowli. Już całkiem nieźle radzi sobie warsztatowo - potrafi narysować postacie, które są podobne do siebie przy różnych ujęciach, nadaje bohaterom graficznych indywidualności i z wyraźnym doświadczeniem rozkłada opowieść na panele i kadry. Mimo iż tworzy jest ramek z gadającymi głowami, komiks nie jest przegadany. I można znaleźć kilka całkiem niezłych, bardziej efektownych kadrów.

Ale żeby nie było zbyt lukrowato - rzeczy do poprawek jest sporo. Babraj co prawda nie ma większych problemów z anatomią, jednak często widoczna "posągowość" postaci niepotrzebnie tonuje dynamikę opowieści. Dialogom doskwiera regularna siermiężność, poniekąd wynikająca z płasko napisanych postaci (Borys Kmita) a poniekąd ze źle skonstruowanych scen (trzy zalotnie ubrane kobiety ot tak włóczące się po leśnym dukcie). Niemniej jednak owe niedoskonałości stanowią akceptowalny ułamek całości dzieła i nie psują pozytywnych wrażeń po lekturze

Bestia z Wilczych Łęk pokazuje, że w autorze drzemie potencjał. Rysować chłopak umie, po kompozycjach kadrów widać, że naczytał się w młodym życiu wiele komiksów i przyswoił różne triki narracyjne. A co ważniejsze - sklecił przyzwoite dark fantasy, które się dobrze czyta i które rzadko zahacza o banał. A na końcu tomiku dostajemy okładki (lepsze od tej wyżej) kolejnych trzech części serii, które ma łączyć postać Olgierda Czerwińskiego. Znaczy - pomysł jest, energia do tworzenia również, nam pozostaje dopingować!

Komiksu jeszcze nie ma w normalnej sprzedaży. Mam na tyle dobrze, że Babraj mieszka obecnie w Rzeszowie i mogłem osobiście kupić swój egzemplarz. Na szczęście ludzie zgromadzeni wokół Rzeszowskiej Akademii Komiksu wzięli go w obroty i artysta już ma na koncie obecność na kilku mniejszych festiwalach. Także wypatrujcie w najbliższym czasie na lokalnych eventach lekko przestraszonego okularnika!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Opowieści z zapomnianych ziem #1: Bestia z Wilczych Łęk (scenariusz i rysunki: Michał Babraj, wydawnictwo własne, 2024)

Opowieści to debiut młodego podrzeszowskiego artysty. Zakrojony na większą skalę i dość obiecujący.