niedziela, 13 czerwca 2021

Wydział 7 #5: Dobranocka (scenariusz: Tomasz Kontny, Marek Turek, rysunki: Grzegorz Pawlak, Piotr Nowacki, wydawnictwo Ongrys, 2020)

Wydział VII: Tango down

Dobranocka to pokłosie dramatycznych wydarzeń z poprzedniego zeszytu. Odcinek zamykający sezon pierwszy jest dość stonowany w wymowie, ale przynosi istotną zmianę status quo naszych bohaterów, a dodatkowo z osobą majora Dobrowolskiego wiąże się największy plot twist historii.


DALEKO IDĄCE SPOILERY.


Lange - odesłany na przymusowy urlop, Wilk - przeniesiony do innej komendy. Taka oto rzeczywistość zastaje czytelnika na pierwszej karcie komiksu. Na placu boju ostaje się jedynie Filip Dobrowolski, który na kolejną misję zabiera Bognę Fiszer. Po jej udanym rozwiązaniu na naszych bohaterów czeka Pan Palacz z decyzją o rozwiązaniu Wydziału 7.  

Przyznam się, że mam problem z podaną przyczyną rozwiązania komórki. Cały ambaras zaczął się od wybuchu chemikalii w radzieckiej bazie, który był zupełnie niezależny od działań naszych bohaterów. Owszem, Lange mógł zabetonować cudowne źródło odpowiednio wcześniej, nie prowadzić egzystencjalnych przepychadeł z samym sobą - ale nie zmienia to faktu, że do wód i gleb środowiska przedostały się składowe radzieckiej broni chemicznej, więc okoliczna ludność tak czy siak zaczęłaby chorować i umierać, z tą różnicą, że nie zamieniłaby się w zombie. Ciężko cokolwiek zarzucić przeprowadzonemu rekonesansowi przez Dobrowolskiego i Wilka - władze chyba dobrze zdawały sobie sprawę, że wydarzenie skalą mocno przerastało możliwości funkcjonariuszy. Owszem, doszło pod koniec do pyskówki z Panem Palaczem, ale wówczas jakieś sankcje powinny dotknąć również dr Fiszer, co się nie stało. Także logicznym wydaje się, że po akcji z Martwą Wodą po łapach powinien dostać właściwie jedynie Lange; przyczyna rozwiązania całej jednostki jest dość... mętna. Sytuacja potoczyłaby się analogicznie z każdymi innymi osobami na ich miejscu.

Z kolei bardzo podoba mi się to, jak zrealizowano migawki z przeszłości majora Dobrowolskiego. Scenarzyści opowiedzieli je w odmiennej konwencji - jako opowiadanej przed snem dobranocce. Również styl graficzny się na ten czas zmienia i stery rysownika przejmuje Piotr Nowacki. I mimo, że ów fragment jest zrealizowany z pomocą typowo bajkowej umowności, to rzutuje nowe światło, dlaczego pan Filip został zwerbowany do W7. Co prawda wdarł się jeden kiks - wyprawa miała się odbyć w bezksiężycową noc, a wybrano się w jak najbardziej księżycową - ale przyjmuję to na karb bajkowej konwencji. Natomiast lubię takie prequele - nimo iż dowiadujemy się więcej o przeszłości bohaterów, to wciąż pozostają ciekawe luki do zagospodarowania.

W poprzednich odsłonach scenarzyści przyzwyczaili do umieszczania w fabułach intrygujących subwątków. Nie inaczej jest tu. Wizja Heleny buduje podwaliny na przyszły sezon (sezony?). Nie zapomniano o uratowanej w poprzednim zeszycie dziewczynce. W Szymonie Wilku rodzi się iskierka buntu przeciwko decyzji mocodawców, Pan Palacz dalej trzyma Dobrowolskiego w szachu, a z dodatków można wywnioskować, że zmiany nastąpią także w życiu Heleny... 

Życzyłbym sobie jedynie lepszy character development dla Bogny Fiszer. Ta wciąż stąpa twardo po ziemi, ustawicznie neguje każde niewytłumaczalne ekspozycje, których jest świadkiem i zżyma się, że problemy rozwiązywane są paleniem wszystkiego bez możliwości dogłębniejszego zbadania sprawy. Co trochę się kłóci z notatką Dobrowolskiego, zamieszczonej w dodatkach. W raporcie możemy wyczytać, że teren po akcji został zabezpieczony i przekazany do dalszych badań miejscowej delegaturze. A więc nie dr Fiszer! Tak, jakby z niezrozumiałych powodów, nie dano jej pracować nad naukowymi kwestiami napotykanych fenomenów.

Pochwalić muszę także kolory Arkadiusza Klimka. Feeria kolorów w opowiadanej dobranocce cieszy oko! Z drugiej strony - depresyjny pomarańcz w mieszkaniu Dobrowolskiego autorstwa Grzegorza Pawlaka przyprawił mnie o gęsią skórkę!

Kolejny dobry zeszyt, choć z jednym poważnych zgrzytem jakim są przyczyny stojące za decyzją o rozwiązaniu. Ale tym bardziej chce się już sięgnąć do kolejny sezon!






 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Postapo #4: Jacy jesteśmy? (scenariusz: Daniel Gizicki, rysunki: Krzysztof Małecki, Łukasz Rydzewski, wydawnictwo Celuloza, 2024)

To nie "Mad Max". Nie będę ryzykował wszystkiego, by złapać jakichś gości...