wtorek, 22 czerwca 2021

Kroniki Laosu #1: Tumult (scenariusz i rysunki: Lomcia, webkomiksy.pl, 2021)


Pod pseudonimem Lomcia kryje się Karolina Przybył, która na koncie ma kilka mangowych tytułów o różnej tematyce. Niedawno dziewczyna zaczęła na webkomiksach dawkować drugi akt Kronik, więc to doskonała okazja by przyjrzeć się odsłonie pierwszej.

Laos to kraina to nieokreślonej geografii. Poznajemy dwa sąsiadujące ze sobą królestwa elfów, oraz wiemy, że kiedyś doszło do straszliwej bitwy z ludźmi. By ją wygrać elfy zawarły pakt z syrenami. Te zaoferowały wyznaczonym wojownikom umiejętność przemiany w Cienie, co wiązało się także ze zwiększoną siłą i zwinnością. Atak ludzi został odparty, jednak nadużywanie przemian prowadziło do trwałej przemiany w Cienie i stanie się bezmyślną hordą potworów zwanym Mepleyami. 

Ten wstęp do właściwej historii pokazuje nam, że mamy do czynienia z high-fantasy, gdzie właściwie wszystko jest możliwe, magia jest wszechobecna a świat mogą zaludniać każde możliwe fantastyczne stwory. Ale to nie spoiler - o historii świata dowiadujemy się z mimochodem, z opowieści jednej z bohaterek. Akcja Tumultu skupia się właściwie na wydarzeniach dziejących się w stolicy Laosu - Zimogrodzie. Poznajemy główną bohaterkę - księżniczkę Separhin oraz pozostałych bohaterów miejscami w dość skomplikowanych relacjach rodzinnych. A nad stolicą wisi ogromne niebezpieczeństwo - najazd złowrogich Mepleyów dodatkowo w towarzystwie budzącego grozę Czarnego Smoka. Sytuację komplikują wewnętrzne zagrożenia związane z osobą panującego obecnie króla Junina.

Pierwsza podseria Kronik jest nierówna. Lomcia ułożyła sobie kilkuwątkową epicką opowieść, ale miejscami brakło jej kontroli nad wydarzeniami. W jednym odcinku dziewczynka zdejmuję opaskę z głowy pewnego elfa, później okazuje się, że to jednak chłopczyk ją zdjął. Księżniczka sąsiedniego królestwa jest księżniczką, ale siostra urzędującego króla już nią nie jest. Separhin w pewnym momencie wyznaje, że widziała Czarnego Smoka, odcinek później okazuje się, że widziała aż dwa smoki - czarnego i białego.

Takich potknięć jest kilka. Nie zmienia to jednak faktu, że Kroniki - mimo iż to pełne klisz fantasy - czyta się przyjemnie. Co prawda dla mnie wątki romantyczne mogłyby nie istnieć (wolałbym więcej magii :) ale te są prowadzone naturalnie. Na początku zżymałem się na charakter króla Junina, ale w kontekście całego aktu zaczął nabierać większego sensu. Intrygi 'dworskie' również dobrze zostały skonstruowane i mają solidną podbudowę przyczynowo-skutkową. Choć zdecydowanie nie warto głębiej myśleć nad niektórymi wydarzeniami i zadawać pytania 'jak' i 'czemu' - Lomcia pewne zagadnienia wprowadza na zasadzie 'sztampowo ale ciekawie' ale na szczęście widać że ma pomysł na rozwinięcia.

Kroniki Chaosu to manga z wszystkimi jej cechami charakterystycznymi (ale tu się nie znam, przemawiają przeze mnie stereotypy). Niedawno pisałem o Jastrzębiej Pieśni zauważając plastyczność kadrów ale też wytykając sztywność scen akcji. Tu jest odwrotnie. Lomcia dużo tworzy kadrów z mało ciekawymi ujęciami 'czegoś' natomiast gdy przychodzi do bardziej ekspresyjnych momentów to czuje się jak ryba w wodzie. Emanacja smoków - świetna! Projekty twarzy naznaczone tatuażami - bardzo udane. Podoba mi się także umiejętne posługiwanie się komputerowym CGI - twórczyni nie szarżuje nim za bardzo; są widowiskowe tam gdzie jest potrzeba. Aczkolwiek wtręty z dziecinną kreską zupełnie mi się pasują.

Tumult jest komiksem z wieloma szwankującymi aspektami (także literówkami i ortami). O takich opowieściach mówi się, że to generyczne fantasy. Ale historia mnie zaciekawiła i nic z tym zrobić nie można, tylko grzecznie czytać kolejne odcinki rozdziału II. A komiks do poczytania tu.





1 komentarz:

  1. Aż napiszę komentarz. Dziękuję za pozytywną recenzję Sezonu Tumult. Masz rację w wielu kwestiach, jestem szczęśliwa że czytasz moje wypociny i dobrze wnioskujesz wszystko. Są małe niedociągnięcia ale próbuję to wszystko wyjaśniać w kolejnych rozdziałach. i będzie więcej magii i walk :P Dziękuję raz jeszcze i pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń

Postapo #4: Jacy jesteśmy? (scenariusz: Daniel Gizicki, rysunki: Krzysztof Małecki, Łukasz Rydzewski, wydawnictwo Celuloza, 2024)

To nie "Mad Max". Nie będę ryzykował wszystkiego, by złapać jakichś gości...