Kolejny ładnie narysowany i ładnie pokolorowany polski mainstreamowy frankofon.
Bardzo się cieszę, że Kamil Murzyn zdecydował się na europejski format i ilość stron niż na amerykańską zeszytówkę, dzięki czemu historia ma odpowiednie tempo a przede wszystkim nie skrótowe wprowadzenie w wymyślony świat. Wiadomo, to dopiero wstęp do przygody, ale jako wstęp robi to, co trzeba - zachęca do kupna tomu 2 jeśli się już ukaże.
Osobiście jednak Rycerza Janka stawiam wyżej od Cieni na niebie - tam jest kreska dynamiczniejsza, czuć ruch - tu mimo wszystko pewna 'posągowość' postaci (choć mniejsza niż np. u Macieja Kisiela), ale tytuł warty sprawdzenia dla miłośników europejskiego fantasy.
I mała uwaga dla wydawcy - skąd pomysł na tak wielką stopkę redakcyjną?
Recenzja pierwotnie umieszczona na grupie Komiksy bez granic.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz