środa, 15 października 2025

Wydział 7: #14-#15. Ráj/Válka (scenariusz: Tomasz Kontny, Marek Turek rysunki: Łukasz Pawlak, Janusz Pawlak, wydawnictwo Ongrys, 2024-2025)

Finał sezonu trzeciego rozpisano na dwa zeszyty. Kiedyś do historii przejdzie jako dylogia czeska.

Twórcy Wydziału 7 postanowili wysłać naszych bohaterów za granicę. W sierpniu 1968 roku u naszych południowych sąsiadów rozpoczęła się Operacja Dunaj. By zatrzymać trwającą wówczas Praską Wiosnę, na teren Czechosłowacji wjechało od 175 do 500 tysięcy żołnierzy Związku Radzieckiego, Bułgarii, NRD, Węgier i Polski. Na pierwszy rzut oka powstrzymanie liberalnych reform Alexandra Dubčeka nie wymagało interwencji agentów zajmujących się sprawami nadnaturalnymi, jednak wywiad trafił na ślady "rewolucji ukrytej pod maską innej rewolucji". Tym sposobem Filip Dobrowolski, Jakub Lange i Szymon Wilk wsiedli do samochodu i udali się do Pragi. Wraz z nimi pewna tajemnica, przekazana szeptem Dobrowolskiemu przez zwierzchników majora.

Zeszyt 14. opowiada o kłopotach, jakie spotkały naszą trójkę tuż po przekroczeniu granicy polsko-czechosłowackiej. Zwykłe potrącenie leśnego zwierza zaowocowało uziemieniem auta. Szukając pomocy panowie udają się do pobliskiego sennego miasteczka. Tam kierują się do jedynej oświetlonej lokacji - Hospody u Kozla. A środku gwar, barmanki żwawo roznoszą piwo a lokalsi tryskają dobrymi humorami. Gościnność gospodarzy szybko udziela się majorowi i dominikaninowi. Jedynie ranny w wypadku Wilk wyczuwa, że coś z tym miejscem jest nie tak. 

Gdyby H.P. Lovercraft był Czechem, jego historie mogłyby wyglądać jak ta w Ráju. Izolowana społeczność w miejscu, którego nie ma na mapie, cała plejada cudacznych postaci, ogólna wesołość mocno zakrapiana piwem i charakterystyczny sytuacyjny luz autochtonów. Mimo, iż zeszyt nasączony jest grozą (żabi król, kolejne symptomy nadciągającego mroku) to nad całością unosi się jarczmarno-kuglarski nastrój. Kontny w intrygujący sposób spuszcza z opowieści apokaliptyczny tom. Z jednej strony znów dostajemy kolejne cegiełki do budowania wątku głównego, tajemnica związana z Szymonem Wilkiem powtórnie gęstnieje, nikt już nie kryje się z tym, że zbliża się coś wielkiego i przerażającego a z drugiej... bohaterowie wykazują się niebywałym stoicyzmem. W pewnym momencie pada kwestia "Przegraliśmy, zanim ruszyliśmy do boju" wypowiedziana nie tyle ze zgrozą, co z rezygnacją i wzruszeniem ramion.

W zeszycie 15. bohaterowie docierają do Pragi, gdzie muszą odnaleźć osobę, o której istnieniu dowiedzieli się w poprzedniej odsłonie. I tym razem finał sezonu wygląda jak finał sezonu - kończy się rozpierduchą. Jest sporo krwi, niszczenia budynków i rajdów stalowych czołgów. Co jest novum - sporą część tomiku oddano punktowi widzenia antagonistki. Dzięki czemu możemy poznać jej motywy oraz dowiedzieć się kilku ciekawostek związanych z konstruktem rabina Jehudy Löw ben Bezalela. Twórcy nie byliby sobą, gdyby nie wpletli w dylogię kilka interesujących wątków pobocznych. Całkiem sprawnie udało się przedstawić rozterki agentów przed misją (Jestem całym sercem za zmianą, za reformami. - A jedziemy je stłamsić), sytuację osób wyznania mojżeszowego (jako łatwe cele do szantażowania) czy wrogość przyjaciół państw Układu Warszawskiego. Z ciekawszych rzeczy - pada sugestia, że Rosjanie mają odpowiednik Wydziału 7. Niby oczywista oczywistość, ale chyba pierwszy raz zostało to wyraźnie (?) zaznaczone. Ciekawa jest również plansza z dodatków do Ráju, gdzie autorzy przedstawiają nową perspektywę dotyczącą pewnego spotkania. Z powracających tematów - znów jesteśmy świadkami kryzysu wiary Langa. Niestety, trochę odłogiem stoi Szymon w tym sezonie. Po wydarzeniach z Azylu jest cieniem samego sobie i mimo iż w Válce ma swoje 5 minut to i tak przez większość czasu antenowego jest albo oszołomiony własnymi myślami albo poturbowany. Daleko mu do dawnego charakteru i trochę tęsknię za jego w pełni świadomym i aktywnym udziałem w wydarzeniach.

Graficznie oba zeszyty różnią się diametralnie. Łukasz dysponuje gęstą, choć karykaturalno-komediową kreską o niezalowym rodowodzie. Pasuje ona do groteskowego tonu opowieści i jest odpowiednio nerwowa i bałaganiarska, by stworzyć wrażenie dynamicznej akcji, mimo iż takowej w zeszycie nie ma za wiele. Minusem jest to, że musiałem na nowo uczyć się rysów dobrze znanych mi postaci. Zdarzało mi się wracać parę stron by próbować odgadnąć czy postać ze strony B jest tą samą ze strony A, czy jednak inną. Janusz za to stawia na klarowność, elegancję i widowiskowość. Praga narysowana jego ręką wygląda wspaniale, projekty fantastycznej 'fauny' są odpowiednio gotyckie (baby golem jest cudownie creepy!) a sceny akcji mają odpowiedni pazur. Zgaduję, że niektórym czytelnikom może przeszkadzać zbytnia posągowość postaci, choć ona ginie, gdy historia zaczyna wkraczać na wyższe obroty.

W finale drugiego sezonu zabrakło kropki nad i, która by sprawiła, że chciałoby się sięgnąć po kolejny zeszyt. Za to zakończenie sezonu 3 jest zwyczajne miodne!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wydział 7: #14-#15. Ráj/Válka (scenariusz: Tomasz Kontny, Marek Turek rysunki: Łukasz Pawlak, Janusz Pawlak, wydawnictwo Ongrys, 2024-2025)

Finał sezonu trzeciego rozpisano na dwa zeszyty. Kiedyś do historii przejdzie jako dylogia czeska.