poniedziałek, 27 lutego 2023

Aga, Adam i Hamlet na tropie tajemnic #2 (scenariusz: Maciej Kur, rysunki: Agata i Hubert Ronek, wydawnictwo IPN, 2022)

Zeszyt drugi przynosi zmianę na stołku scenarzysty. Nową historię stworzył Maciej Kur, znany m.in. z nowych przygód Kajka i Kokosza. Jak sobie poradził z formułą komiksu edukacyjnego w sytuacji, gdy poprzednik na ostatnich stronach wprowadził element fantastyczny?

Całkiem nieźle. Dla przypomnienia - w pierwszym tomie mieliśmy okazję poznać dwójkę dzieciaków, Agę i Adama. Trzeci z tytułowych bohaterów pojawił się na samym końcu i okazał się... szczurem w okularach. Kur podszedł z pewną rezerwą do tego pomysłu. Nie uderzył w klimaty bajkowe, zaproponował połowiczne rozwiązanie - zwierzak nie mówi ludzkim językiem, rodzeństwo słyszy jedynie jego szczurze popiskiwania, za to Hamlet bez problemu rozumie naszą mowę. I właśnie ów 'pierwszy kontakt' na strychu doprowadził do okrycia przez rodzeństwo kolejnego pudła ze szpargałami, którego zawartość okazała się historyczną tajemnicą numeru.  

A za motyw przewodni albumu Maciej Kur wybrał ciekawy i mało znany epizod z najnowszej historii. "Uczeń polski" uczniowi nierówny (taki podtytuł nosi tom 2) opowiada o grupie warszawskich licealistów, którzy w latach 70-tych ubiegłego wieku wydawali podziemną szkolną gazetkę. W "Uczniu polskim" zamieszczano artykuły, które demaskowały działania komunistycznego rządu, oraz przedstawiały fakty nieobecne w publicznych, opanowanych przez cenzurę, mediach. Kur w zwięzły sposób przedstawił historię owej inicjatywy - poznajemy kilku chłopaków, którzy dzięki staraniom lokalnego księdza, poznają podobnych sobie wywrotowców i podejmują decyzję o wydawaniu 'buntowniczej' prasy. Następnie obserwujemy ich próby zmylenia funkcjonariuszy Milicji, którzy za wszelką cenę usiłują złapać szajkę burzycieli. 

Mnie, dorosłemu człowiekowi, czytało się komiks nieźle. Maciej przyrządził historię na sposób awanturniczy. Bohaterowie to sympatyczne urwisy; jak przekazują fakty historyczne, to robią to za pomocą niezłych, sytuacyjnych dialogów. Również ich sposoby na wykiwanie milicjantów i bawienie się w kotka i myszkę z komunistycznym reżimem zostały przedstawione ze swadą i bezcringe'owym humorem. Jak do tytułu podejdą młodsi czytelnicy? Nie wiem. W zeszycie pierwszym, oprócz historycznej opowiastki, sporo miejsca poświęcono rodzeństwu, nadając im zróżnicowane charaktery a młodszy czytelnik mógł mieć sporo frajdy czytając ich przekomarzanki. W tym tomie takim magnesem przyciągającym czytelników jest szczur Hamlet; Aga z Adasiem zostali odsunięci w cień. Trochę starsi miłośnicy komiksu również powinni wsunąć bez skrzywienia ten tytuł. Tu nie ma żołnierzy, bitew, przywódców, polityków, martyrologii i tematów kojarzonych z wydawnictwami IPN. To humorystyczna opowieść o dzieciakach dla dzieciaków, może miejscami infantylna i idylliczna, ale pozbawiona moralizatorskiego zadęcia. 

Co można nowego opowiedzieć o rysunkach Huberta Ronka? To stary, dobry Hubert jakiego znamy choćby z W.E. Charakterystyczne wielkie głowy, umiłowanie do okularów, karykaturalny styl i ogromna doza dynamicznej, giętkiej kreski, która zmienia każdy dialog w pełną akcji scenę - tego oczekujemy od lubelskiego artysty i to otrzymujemy w 100%. Za to coraz wyraźniej zaznacza swoją obecność Agata Ronek. W tym zeszycie odważniej sięga po kolorowanie akwarelami (ten tom nie ma tak jasnych kolorów co zeszyt #1); zgaduję też że to jej ręka stoi za warszawskimi budynkami i elementami tła. Z chęcią zobaczyłbym więcej Agaty w komiksach, szczególnie w mroczniejszych fabułach.

Odłożyłem komiks z pytaniem Quo vadis serio? Cykl jest chyba zaplanowany na 12 albumów i ciężko będzie utrzymać czytelników, każąc bohaterom znajdywać kolejne zaginione pudła na strychu. Ale to już problem scenarzystów. Ronkowie są w tej fajnej sytuacji, że apetyt na ich kolejne pracy wręcz wzrasta, zamiast się wysycać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Postapo #4: Jacy jesteśmy? (scenariusz: Daniel Gizicki, rysunki: Krzysztof Małecki, Łukasz Rydzewski, wydawnictwo Celuloza, 2024)

To nie "Mad Max". Nie będę ryzykował wszystkiego, by złapać jakichś gości...