Rozrysował nam się pan Przygoda w zeszłym roku. Dodatkowo w okolicach Świąt Bożego Narodzenia ruszył z publikacją odcinków nowej serii, tym razem w postaci webkomiksu. Część pierwsza już w całości on-line, więc można było zasiąść z kawką w fotelu i zacząć lekturę.
Jak okładka i tytuł wskazuje to opowieść o wampirach. Dziejąca się współcześnie, w dodatku na terenie jakiegoś polskiego blokowiska. Fabułę na początku obserwujemy z punktu widzenia Janka, mieszkańca bloku nr 13. Gdy ten wraca do sklepu z margaryną, poznaje tajemniczego sąsiada, który właśnie wprowadził się do piętro niżej. Nowy mieszkaniec przedstawia się jako hrabia Vlad. Gdy Janek opowiada o tym żonie Aśce, ta postanawia upiec placek i ruszyć z zapoznawczą wizytą...
Czy ktoś się spodziewa po Przygodzie horroru? Ja też nie. Twórca Beskid Botów robi to, w czym czuje się najlepiej. Bierze na tapet popkulturowe klisze, przenosi je w polskie realia, po czym wypełnia kadry wypełnia mnóstwem humoru obyczajowego i sytuacyjnego. Zatem w Kurhanie Eryka Krwiopijcy znajdziemy wszystkie możliwe wampiryczne elementy. Kły, zmienianie się w nietoperza, mroczne wyglądy, wrażliwość na krew itd. Ale te wampirki mają typowe ludzkie uosobienia, przynajmniej główny bohater, który potrafi się wzruszyć towarzyską wizytą. Z kolei ludzkie postaci wykazują szereg codziennych ułomności. I tak Janek ma za złe żonie, że ta każe mu wynieść śmieci w momencie, w którym właśnie zaczyna się mecz w TV. Paweł też serwuje kolejną wariację na temat "z rodziną wychodzi się najlepiej na zdjęciach".
Pierwszy sezon to 22 odcinki przygodowej komedii pomyłek (w zwykłym świecie nie dzieją się fantastyczne rzeczy, więc ludzie nie zauważają ewidentnych przesłanek z kim mają do czynienia), dość gładko przeniesionej na polski grunt (jest na to wytłumaczenie!). Przygoda kolejny raz rysuje swoje historie charakterystyczną szarlotową kreską i bawi czytelnika nie tylko sytuacyjnym humorem, a także niezłymi kreacjami postaci. Wampir Władek jako emo "nastolatek" w trymiga kradnie serce! A że właściwa intryga zawiązuje się na ostatnich stronach, to należy dopingować artystę by nie trzeba było długo czekać na kontynuację. #1 do przeczytania na instagramie autora.
Bardzo dziękuję za recenzję. Od siebie dodam, że Kurhan można traktować jako kontynuację mojego komiksu ,,Spotkanie w górach", ale w dość dużym odstępie czasowym, bo nie ma nic o zdobyciu pierwszej bazy przez Janka.
OdpowiedzUsuńNo rzeczywiście! Jak mogłem tego nie zauważyć??
Usuń