środa, 19 marca 2025

Kacper i spółka #2: Zagajnik przejścia (scenariusz i rysunki: Adam Święcki, Kultura Gniewu, 2024)


Uroczysko Szyszymory było świetnym, nieco staromodnym tytułem, przeznaczonym zarówno dla młodego czytelnika jak i starszego, wychowanego na książkach Edmunda Niziurskiego. Sukces komiksu sprawił, że autor zakasał rękawy i wziął się za tworzenie części drugiej. Nie będę przedłużał werdyktu - Zagajnik przejścia jest pozycją lepszą od tomu nr 1.

Drużyna Kacpra nie ma łatwego życia na wsi. Cały czas daje im w kość banda wioskowych chuliganów. Nie inaczej rozpoczyna się Zagajnik. Kacper i Zosia muszą uwolnić uwięzionego w stodole Bosmana z rąk Lipy. Akcja odbicia kończy się powodzeniem, jednak urażony Lipa decyduje się na odwet. W tym celu postanawia się przejąć bazę trójki przyjaciół mieszczącą się w porzuconym w lesie starym wraku samochodu. Jednocześnie naszym bohaterom ukazuje się znany z Uroczyska Dzikoludek, który wciąga młodziaków w nową przygodę.

To, co od razu zwraca uwagę przy lekturze, to nieprzewidywalność fabularna. Nie sposób odgadnąć, w którą stronę opowieść się potoczy. I gdy już się myśli, że się zrozumiało zamierzenia autora, ten sprytnie kieruje historię na inny tor, uderzając w nowe tony. Przez pierwsze kilkanaście stron dostajemy łotrzykowską, pełną humoru relację o starciu dwóch odmiennych charakterologicznie drużyn. Po czym znienacka Adam wprowadza na arenę element fantastyczny z drobnymi ekologicznymi wtrętami. Święcki wyraźnie sugeruje - czytelniku, przez tobą opowieść drogi, naznaczona ważną misją, pełna niesamowitych stworzeń ze słowiańskiej mitologii. I niby wszystko okej, wszystko to dostajemy ale w finale okazuje się, że... ratowanie świata nie było najważniejszą stawką. Zagajnik przejścia to opowieść o czymś bardziej przyziemnym, a jednocześnie ważnym i ponadczasowym.

Druga rzecz, którą Święcki wykonał popisowo - bohaterowie. Kacper, mimo wyróżnienia w tytule serii, nie jest tu głównym bohaterem. To miano dzierży większość występujących w tej części postaci. Adam umie poprowadzić fabularnie drużynę - nikt nie wysuwa się na pierwszy plan, ale też nikt nie zostaje w tyle. Historia została rozpisana na dialogi umiejętnie rozparcelowane po wszystkich pro- i antagonistach. Owszem, niektórzy otrzymują więcej czasu antenowego, ale z ważnego powodu - by pokazać przemianę w nich się odbywającą. Czego zupełnie się nie spodziewałem po młodzieżowej historii! Co automatycznie prowadzi do kolejnego punktu. 

Morał. Jest. Wyraźny, ale nie inwazyjny. Gdyż został podany w mądry sposób. Młody czytelnik w mig wyłapie przypowieść o sile przyjaźni. Starszy zaduma się nad istotą poświecenia i przytaknie tezie, że człowiek nie rodzi się zły. A wszyscy dadzą się porwać wzruszającemu finałowi. Święcki znów to zrobił - stworzył retro-stylową opowieść, gdzie szczytem brutalności jest obrzucanie się jabłkami i tortury pączkami, w której króluje spryt i dobre serce a fantastyczne przygody służą zrozumieniu otaczającego nas świata jak i samego siebie. Zdaję sobie sprawę, że to mało logiczne nawiązanie, ale... czytając Zagajnik chwilami czułem te same emocje co przy Harrym Potterze i Więźniu Azkabanu.

Kapitalnie napisany (pełnokrwiste postaci! zagadkowa i zaskakująca fabuła! wydźwięk!), świetnie narysowany (bestiariusz! kolory! plenery!) komiks - Zagajnik przejścia dostarcza satysfakcjonującej lektury, a przekaz ma szanse zostać dłużej w sercu młodego pokolenia.

p.s. Czy tylko ja tak miałem, że pewne rymowane dialogi czytałem w takt linii melodycznej Witajcie w naszej bajce z Akademii Pana Kleksa?

Tu wszystko jest możliwe
Potwory są szczęśliwe
Przewodnik wie coś o tym
Ekipa ma kłopoty


1 komentarz:

  1. Wielkie dzięki za te kilka słów o komiksie. Przyjemniej się tworzy wiedząc, że kogoś komiks porusza i daje przyjemność. Adam Ś

    OdpowiedzUsuń

MidGuard: Cudowni (scenariusz: Marcin Bałczewski, rysunki: Błażej Kurowski, wydawnictwo Diablaq, 2024)

Cudowni to opowieść dziejąca się w świecie gry planszowej MidGuard . Czy jest zrozumiała dla kogoś, kto nie miał wcześniej do czynienia z t...