niedziela, 4 lipca 2021

Bronx Story #3-#4 (scenariusz: Dominik Szczęśniak, rysunki: Grzegorz Pawlak, wydawnictwo Zakład Komiksu, 2021)


- Prawdziwy rewolwerowiec nigdy się nie spóźnia! Co on nie ma zegarka? Nie wie, że jest już dwunasta? Przecież to on mnie tu zaprosił, ja się nie zapraszałem! Dobra, sprawa jest taka że Mały umówił się ze mną na sparing i po raz kolejny okazało się, że... kozak w necie, pizda w świecie. Zawijamy się!


Dwie pierwsze odsłony Bronx Story miały w sobie sznyt gawędziarskiego stylu Briana Azzarello. Odcinki trzy i cztery przynoszą zauważalną zmianę stylu i mocniej koncentrują się na warstwie obyczajowo-uczuciowej. Czym upatruję inspiracje Garthem Ennisem, choć w mocno złagodzonej formie. Ale szerzej wytłumaczę się za chwilę. A słowo klucz tego numeru to stany okołodepresyjne.

Opowieść Kasztany skupia się na Profesorku, który prowadzi zajęcia w młodzieżą w lubelskim Punkcie Kultury. Już w pierwszej stronie dostajemy wgląd na jego samotne, schematyczne i pozbawione radości życie. Do jeszcze większej rozpaczy doprowadzają go, z pozoru nieistotne, docinki wychowanków. Pewnego dnia w parku spotyka zbierającą kasztany starowinkę, o której mówią że jest szurnięta. Spotkanie o ogromnym ładunku emocjonalnym, które przewertuje jego dotychczasową egzystencję. 

Ależ sobie Szcześniak to fajnie wymyślił! Truizm, że można pomóc sobie przez pomaganie innym jest truizmem nie bez powodu, natomiast tutaj jego fabularna reprezentacja zasługuje na oklask jak została mało sztampowo opowiedziana. W tej historii Mały wraz z córką Emilią są jak najbardziej obecni, choć tym razem na drugim planie i wnoszą w opowieść głównie pierwiastek humorystyczny. Samego Lublina w tej odsłonie jest mało, ale też i "morał z tej historii" jest ponadczasowy.

Perspektywy to pokłosie wydarzeń z końcówki odcinka #2. Żona Małego (czemu nie znamy jej imienia?) robi mu wyrzuty za nieautoryzowany wyjazd z córką nad morze. Odpowiedź Małego to kolejny popis scenopisarski Dominika - z pomysłem i łapiący za serce. Chciałbym tak ładnie mówić o uczuciach jak nasz bohater! Ale to nie koniec wzruszeń, gdyż finał tej odsłony przynosi jeszcze większy ładunek emocjonalny, na wskroś humanistyczny i w ciepły sposób obrazujący kolejny truizm o tym, że warto rozmawiać.

Ciężko mi cokolwiek nowego napisać o robocie Grzegorza Pawlaka. Chłopak wypracował sobie wyrazisty styl, który udanie cyzeluje. Kobiety wychodzą mu piękne, Lublin zjawiskowo, ma facet dar to udanych przesunięć kamery, z której rysuje kadry. A to jak pokolorował nocne, przykryte śniegiem miasto to już top level. Tak, lubię kolor pomarańczowy :)

Ale co cho z tym Ennisem? Pamiętacie jak Jesse Cluster się poprztykał z Tulip w Kaznodziei? Albo Hughie ze Starlight w Chłopakach? Jak wracając do siebie gadali o uczuciach? Szczęśniak potrafi wkładać w usta swoich bohaterów równie żarliwe dialogi. Bez przekleństw i dosadności, ale grających na tych samych emocjach. Choć tu trzeba uważać, by się w tym nie zatracić. Dla przykładu w Kasztanach trochę zgrzyta mi charakterologicznie postać starowinki. Ona również ma flow językowy, układa zbyt okrągłe i mądre zdania, które trochę kłócą się z kreacją na kobietkę dobrą, ale prostą. Ergo: trochę brakuje mi w Bronx Story zróżnicowania językowego u bohaterów.

Ale ogólnie to zbierajmy kasztany, c'nie?




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Spółka Zło #1: Zło czai się wszędzie (scenariusz: Karol Porzycki, rysunki: Piotr Burzyński, wydawnictwo Aqvarius Studio, 2024)

I oto mamy na rynku kolejne małe wydawnictwo, które na dzień dobry wystartowało z zeszytówką. Z technicznego punktu widzenia to parodia supe...