niedziela, 9 października 2022

Rafineria: Materiały łatwopalne (scenariusz i rysunki: Rafał Szkubel, wydawnictwo własne, 2022)

Zarówno nazwisko autora, jak i tytuł Rafineria nic w momencie kupna mi nie mówiły. A tu proszę, to już czwarte albo piąte papierowe wydawnictwo artysty.

Pod nazwą Rafineria kryje się człowiek, który od 2016 roku regularnie wrzuca do netu krótkie komiksiki. I owe tytuły, które ukazały się w wersji drukowanej, to kompilacje wybranych epizodów. Zawartość składająca się na Materiały łatwopalne powstała w latach 2019-2022. W najnowszym zinie (mającym już numer ISBN) autor wybrał 36 odcinków, w znakomitej większości jednostronicowych. Nie wydaje mi się, że selekcja wybranych shortów odbywała się za pomocą jakiegoś klucza, niemniej jednak ten gatunkowy misz-masz...

...jest dobry! Szkubel ma fajne poczucie humoru i nie ogranicza się do jednej szufladki. Z podobną częstością tworzy opowiastki obyczajowe, rzeczy typu slice-of-life, przedstawia świat widziany oczami współczesnego nerda, ale również bez problemu radzi sobie w historiach mocno unurzanych w oparach absurdu. I co mnie urzekło - większość puent nie jest dosłowna. Czasami ich odczytanie wymaga skojarzenia gry słownej, zrozumienia mechaniki gier komputerowych a często zakończenie w dowcipny sposób kieruje całość w nieoczekiwaną stronę. 

By nie być gołosłownym. Jeden z moich ulubionych epizodów. Wojsko. Generał drze japę i każe podwładnemu wyczyścić podłogę, by ta błyszczała się jak psu jajca. Po czym... zaczyna beczeć. Czemu? To zdradza ostatni kadr. Inny hit - rozmowa bohatera z drukarką kończy się takim argumentem, że zachowałbym się identycznie co bohater tego paska. Epizod z rezolutną babcią jest również życiowy. Są też rzeczy okrutne. Nie sposób nie wzdrygnąć z obrzydzenia czytając o musze, która wpadła do oka podczas jazy na rowerze, a odcinek z wyciskaniem pryszcza jest creepy. Mocno creepy.

Rafał prezentowanym rozstrzałem w dziedzinie dobierania tematów do swoich komiksów pokazuje, że wyobraźnię ma niezłą. Jaki bałagan mentalny trzeba mieć we łbie, by stworzyć cykl o nazwie 'Moja dziewczyna jest kasą samoobsługową'? I czemu owe historyjki są najjaśniejszymi stronami w zbiorku?

Graficznie Szkubel również daje radę. Jest kilka poziomów wyżej od wielu webowych twórców, robiących w humorystyczno-absurdalnej macierzy. Artysta, mimo iż kreśli ludziki, stara się uciec od minimalizmu. Człowieka mocno ciągnie do undergroundowej brzydoty spod znaku Romka Gajewskiego. Twarze jego postaci co i rusz wydawały się mi być znane, po czym uświadomiłem sobie, że znam je z różnych komixxowych memów. Ale zakres prezentowanych emocji jest dużo większy niż u mistrzów paintowych prezentacji. Co widać choćby po okładce. Dlatego też te historie nie wywołały by takiej interakcji z czytelnikiem, gdyby twarze nie dostałyby możliwości wykrzywienia rysów w odpowiedni, gumowaty sposób. W tym przypadku szczypta podziemnego szaleństwa (zarówno rysunkowego jak i fabularnego) robi za najlepszą przyprawę.

Zdaję sobie sprawę, że poczucie humoru jest kwestią bardzo indywidualną i zapewne znajdą się czytelnicy, których nie ruszy ten typ humoru - typowo współczesny, operujący młodzieżowym punktem widzenia świata i dodatkowo zobrazowany internetową nonszalancją graficzną. Na szczęście można  wszystkie paski (te umieszczone w zbiorku jak i pozostałe) przeczytać na stronie autora. Można później odwiedzić fejsa i insta Rafinerii i zostawić lajka. Tak się teraz kończy artykuły, prawda?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Postapo #4: Jacy jesteśmy? (scenariusz: Daniel Gizicki, rysunki: Krzysztof Małecki, Łukasz Rydzewski, wydawnictwo Celuloza, 2024)

To nie "Mad Max". Nie będę ryzykował wszystkiego, by złapać jakichś gości...