poniedziałek, 30 czerwca 2025

Wielki kłopot małych stworzeń (scenariusz i rysunki: Dawid Żurawski, wydawnictwo captainmike.pl, 2025)


Dawid Żurawski znów to zrobił!

W 2022 roku na rynku ukazał się komiks dla dzieci opowiadający o pewnej wyprawie uroczych pingwinów na kontynent europejski - Kraina Pingwina: Ekspedycja. Bardzo dobry, oferujący młodemu czytelnikowi zarówno wesołą przygodę jak i skrawki edukacji ekologicznej. Trzy lata później, Dawid Żurawski, autor wspomnianego tytułu, stworzył kolejne dzieło, które oparł na identycznym schemacie. Ale aby uniknąć powtórki z rozrywki, rozpisał historię w stylu nieco kojarzącym się ze starym francuskim serialem animowanym Było sobie życie.

Bohaterami komiksu są dwie mrówki - Bogdan i Stefan. Ich egzystencja upływa na typowo mrówczych zajęciach: pracy przy oczyszczaniu lasu, robieniu wygłupów i uciekaniu przed innymi zwierzątkami chcącymi ich pożreć. Ale pewnego dnia do lasu trafia Człowiek, który pozostawia za sobą tajemniczy artefakt, szklaną butelkę. Część malutkich mieszkańców lasu jest zachwycona pozostałością; wnętrze przedmiotu skrywa w sobie sporo cukru oraz oferuje niezłe schronienie przed większymi drapieżnikami. Ale są też stworzonka, które krzyczą głośno że wszystko to, co związane z Ludźmi stanowi dla lasu niebezpieczeństwo. Bogdan ze Stefanem ruszają więc w drogę, by zdobyć wszelkie możliwe informacje na temat półprzezroczystego przedmiotu.

Wielki kłopot małych stworzeń to komiks drogi. Mali bohaterowie w trakcie swojej wędrówki przeżywają szereg przygód z udziałem kolejnych przedstawicieli leśnej fauny. Jest więc misja do wypełnienia, pojawia się zagrożenie, mamy także wyścig z czasem i dramatyczny (jak na konwencję) finał. Ale to również pozycja edukacyjna. Żurawski kreśląc kolejnych przedstawicieli mikrofauny, stara się nie tylko przekazać podstawowe informacje o ich naturze, ale - co ważne - pokazuje, w jaki sposób przyroda stanowi system małych naczyń połączonych. Dawid na przykład niespecjalnie ukrywa fakt, że jedne stworzonka stanowią pożywienie dla innych a także pokazuje jak zmieniające się pory roku wpływają na leśną biocenozę. Na końcu warto podkreślić ostatni aspekt dzieła - ekologiczny. Autor nie stawia go na pierwszym miejscu (to zajmuje cały cały czas przygoda), lecz skrupulatnie dąży do celu  uświadamiając małego czytelnika, a być może także rodziców czytających wraz z pociechami ten komiks, jak ludzkie, nierozważne zachowania mogą dość łatwo doprowadzić do pożaru lasu i tym samym przyczynić się do zagłady ważnych dla przyrody zwierząt. Żurawski stara się spojrzeć na problem przez pryzmat owadzich oczu, zmieniając lekko perspektywę. Zyskuje na tym warstwa fabularna - dialogi pełne są sytuacyjnego humoru, który zostanie w mig wychwycony nawet przez kilkuletniego czytelnika.

Graficznie tytuł oferuje wszystko co młodziaki lubią - duży format, dobrze dobrane kolory nie wywołujące efektu przebodźcowania, kreska hołdująca stylowi ligne clair. Z rysunków Żurawskiego bije ogólna sympatyczność. Dobre owady są sympatyczne, złe owady są sympatyczne, porządnie zaprojektowane scenerie gładko przechodzą w drugie, nie mniej ciekawie narysowane sceny.

Wielki kłopot małych stworzeń podtrzymuje, trwającą od kilu lat, dobrą passę polskiego dziecięcego komiksu. Można kupować w ciemno swoim 10 letnim pociechom!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz