wtorek, 26 września 2023

Young Blood #1 (scenariusz i rysunki: Aleksandra Damasiewicz, wydawnictwo własne, 2023)


Niech nikogo nie zmyli tytuł zrobiony na hip-hopową modłę. Young Blood nie ma nic wspólnego z street-artową subkulturą - to... opowieść o nastolatkach na leśnej imprezie.

15 lipca 1996 roku w dolnośląskim Czarnolasie ginie bez śladu Kacper Tokarski. Policja dość szybko ustala, że ostatnimi osobami, które miały z nim styczność, była trójka nastolatków. Jeden z nich jest nawet dość dobrze znany policjantom, jako osobnik często sprawiający kłopoty. A komiks jest zapisem zeznań, które złożyli Anatolii, Iga i Mirek o tym co wydarzyło się owej feralnej nocy.

Mam problem z przynależnością gatunkową tego tytułu. To dramat policyjny, owszem. Sceny na komisariacie zostały poprzetykane wspomnieniami minionego wieczoru z perspektywy trojga młodych bohaterów. Teen-drama - również. Young adult - prawie. Na ognisku młodzież trochę sobie pije, trochę popala, ale głównie rozmawia o różnych uczuciowych zawirowaniach. I wszczyna bójki. Ale pod koniec zeszytu dochodzi czynnik "mystery" - przyjaciele widzą 'coś' w zielonym świetle znalezionej latarki, o czym nie wspominają przesłuchującym ich funkcjonariuszom. Dzięki czemu wydaje się, że tom #2 może już zupełnie inaczej porozkładać fabularne akcenty.

Kreska Oli inspirowana jest klasycznie pojmowanym stylem mangowym. Artystka lubi zbliżenia na twarze, ubiera swoich bohaterów w fryzury charakterystyczne dla wielu japońskich serii, plan drugi sprowadza do koniecznego minimum. Niemniej z komiksu bije łatwo wyczuwalna radość z tworzenia. Dziewczyna ma niezły warsztat, z gracją zmienia kąty, pod którymi rysuje sceny, nie ma problemu z oddaniem właściwej anatomii. I nie szarżuje przedstawiając emocje; nie uświadczymy ani grama groteski bądź komediowych funky-popowych wstawek (oh wait, jest jeden takowy). Elegancka historia wymaga eleganckiego stylu i Damasiewicz snuje opowieść z godną podziwu konsekwencją.

Young Blood #1 czy się z zaciekawieniem. Jak na kryminał przystało komiks ma niezły punkt wyjścia. Jako obyczajówka sprawdza się również nieźle, gdyż Ola ma lekką rękę do dialogów. A zagadkowe zakończenie tylko podsyca ciekawość poznania ciągu dalszego.

Póki co, komiks można dostać jedynie pisząc bezpośrednio do Damasiewicz, poprzez jej profil na instagramie. Choć sama autorka zapewnia, że historię wcześniej bądź później opublikuje za darmo w wersji cyfrowej.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Spółka Zło #1: Zło czai się wszędzie (scenariusz: Karol Porzycki, rysunki: Piotr Burzyński, wydawnictwo Aqvarius Studio, 2024)

I oto mamy na rynku kolejne małe wydawnictwo, które na dzień dobry wystartowało z zeszytówką. Z technicznego punktu widzenia to parodia supe...