niedziela, 9 czerwca 2024

Spotkanie w górach (scenariusz i rysunki: Paweł Przygoda, wydawnictwo własne, 2024)


Twórca Beskid Botów w swym nowym komiksie, pod płaszczykiem humorystycznej opowieści, próbuje przemycić kilka poważniejszych kwestii, takich jak siła przyjaźni czy przemijanie.
Spoilery poniżej.

Pewnego jesiennego wieczora w mieszkaniu Joaśki uaktywnia się domofon. Dzwoniącym okazuje się Janek, dawno nie widziany kolega z czasów, gdy byli harcerzami. Lekko poirytowana dziewczyna wpuszcza mężczyznę do siebie, który po ogrzaniu się, opowiada jej historię, że kilka dni wcześniej włócząc się po górach spotkał w niecodziennych okolicznościach Młokosa, trzeciego z harcerskiej paczki, który dość wcześnie zniknął z ich życia...

Paweł Przygoda pozostaje wierny wypracowanej stylistyce. To opowieść pełna humoru, gagów, satyry sytuacyjnej i komiksowego przerysowania. Główni bohaterowie celowo kontrastują charakterologicznie. On - imający się dorywczych prac, pozbawiony manier lekkoduch. Ona - stateczna nauczycielka, od dawna wyzbyta młodzieńczego szaleństwa i wyobraźni. Co jest źródłem naturalnego, choć przewidywalnego komizmu. Autor nie ma większych problemów zaakcentować wciąż działającą między bohaterami chemię, sprawiając iż czytelnik w mig zaczyna lubić ich przywary. Trochę gorzej radzi sobie ze szkieletem fabularnym - opowieść ma wszelkie cechy opowiastki metafizycznej; element fantastyczny (postać Ciupakabry) służy twórcy do wysnucia refleksji nad skutkami życiowych wyborów. Natomiast dość mgliście tłumaczy postawę Młokosa, czemu "finałową walkę" musi stoczyć sam, przy jednoczesnym braku informacji, czemu w ogóle tę walkę musi toczyć. Wokół jego postaci Przygoda nakreślił całą aurę tajemnicy, a koniec końców sprowadził go do roli NCP-a, który za zadanie miał wypowiedzieć mini-przemowę i sobie pójść w swoją stronę.

Pierwszą warstwę opowieści łatwo zidentyfikować. Paweł, trochę na poziomie meta, kieruje ją do ludzi, którzy lubili bądź lubią łazić po górach. W swojej opowieści przemyca sporo z turystycznego folkloru. Nocowanie po rozpadających się szałasach, napotykanie przeróżnych ludzi na szlakach, niedogodności związane z warunkami pogodowymi. Sam też chodzę, więc znajduję w komiksie wspólne fluidy. Choć oczywiście tło jest uniwersalne - Przygoda co krok umieszcza jakiś dowcip, który działa na zasadzie "śmiechu z offu", dzięki czemu nawet nie wtajemniczony w turystyczne arkana czytelnik poczuje się wygodnie przy lekturze.

Śmiechy śmiechami, przygoda przygodą, a jednak finalnie Spotkanie w górach momentami potrafi być nostalgiczno-smutne. Bohaterowie opowieści z jakiegoś powodu zaczęli wieść samotne życie, stali się życiowymi nieogarami a wydarzenia z przeszłości okazały się motorem dalszych życiowych decyzji. Paweł zaledwie nagryza temat, nie mając zamiaru zgłębiać psychologicznie problemu, jednak sprawia, by kwestie młodzieńczych przyjaźni i braku pomysłu na dalszą egzystencję dały radę wyjść ponad powierzchnię dowcipnej historii. Przygoda przytomnie uniknął moralizowania; jestem prawie pewien, że Spotkanie ma w sobie sporo z autobiografii i dla autora jest rodzajem psychoterapii, której zadaniem było zamknięcie pewnej niedokończonej sprawy. Co sprawia, że komiks można odłożyć z chęcią zrobienia sobie podobnej autorefleksji.

Pytanie - czy te cięższe gatunkowo pytania można było zrobić lepiej? Pewnie tak, ale Przygoda jest satyrykiem i w takim karykaturalnym stylu czuje się jak ryba w wodzie. Owszem, brakuje mu sprawności scenopisarskiej (akcja dzieje się w przeciągu kilku dni, a jesień w ostry sposób zamienia się w głęboką zimę, niezbyt klarownie kreśli postać Młokosa - niepotrzebnie sobie trzeba interpretować czy to duch nieżyjącego przyjaciela, czy zwykły powrót po latach jego dorosłej wersji i czemu akurat teraz?), jednak ów komiks pokazuje twórcę jako człowieka, który ma do przekazania ciut więcej niż tylko niezobowiązującą rozrywkę. A graficznie Pawłowi nie można niczego zarzucić. To, co pokazuje w Beskid Botach, jako duchowy spadkobierca Szarloty Pawel, godnie rozwija i w tym dziele.

Sumarycznie to miły, dowcipny, komiksowo przejaskrawiony mainstreamowy komiks, który mimo wybojów fabularnych, stara się 'coś' wywołać w czytelniku.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Postapo #4: Jacy jesteśmy? (scenariusz: Daniel Gizicki, rysunki: Krzysztof Małecki, Łukasz Rydzewski, wydawnictwo Celuloza, 2024)

To nie "Mad Max". Nie będę ryzykował wszystkiego, by złapać jakichś gości...