Wygląda na to, że na przełomie 2023/2024 drukarnię opuścił pewien zinek, który ma szansę wylądować wysoko w rankingach na najlepszą okładkę.
Autorem tytułu jest Dawid Lipski, który dał się poznać niegłupim, parodystycznym Jak zostałem komiksiarzem dorastając w dziczy. Swoje drugie wydawnictwo sygnuje pseudonimem Dawidy, gdyż tym razem autor nie dostarcza nowej historii komiksowej a jedynie "strony klubowe", na których wtajemnicza czytelnika w swój nerdowsko-zawodowy wszechświat.
Dawid jest tatuatorem. Rok 2023 był dla niego przełomowym, w którym dorobił się własnego studia tatuażu. Co spowodowało, że większość energii poświęcił na rozkręcenie interesu i zdobyciu klientów. Ale gdy już sprawy okrzepły, postanowił te doświadczenia przekuć na quasi-komiksowo-gazetową modłę. Tak powstała pierwsza odsłona Ink Em All.
Zwraca uwagę już okładka. Tytuł zina to oczywiste nawiązanie do płyty Metalliki "Kill 'Em All", jednak wyżółcenie pewnych liter nie kieruje myśli na muzyczne inspiracje a w mgnieniu oka przywołuje najpopularniejsze dzieło Alejandra Jodorowsky’ego i Moebiusa. Spadający John Difool tym razem przybrał twarz Kapitana 6Packa (odpowiedź w zeszycie kto zacz) trzymającego aparat do wstrzykiwania tuszu pod skórę. Można w prosty sposób na jednym kadrze umieścić wszystkie kluczowe dla twórcy paliwa artystyczne? Jak widać można!
W środku za to same Dawidowe ciekawostki. Mamy okazję zobaczyć jak wyglądał jego pierwszy projekt, co znajdowało się na jego biurku jak zaczynał przygodę z zawodem a także dostać hinta, jak chałupniczo zmontować sobie maszynkę do tatuażu. Ale, by nie zanudzać technikaliami, chłopak przemycił trochę branżowego humoru w postaci ukazania ewolucji tatuażystów oraz sprzedał parę humorystycznych one-linerów. Choć najciekawszymi stronami dotyczącymi wykonywanego zawodu są dwa zabawne opowiadania związane z wykonywaną pracą.
Ale świat Lipskiego to także komiksy. Chylę czoła, że Dawid zdecydował się pokazać swój pierwszy cosplay, ponadto zamieścił kilka fanartów (najlepszy dotyczy Misia Zbysia) i machnął kilka króciutkich komiksowych satyrycznych shortów. A także dał upust swoim recenzenckim zapędom - pod pręgierz poszły komiksy, które w jakiś sposób go zawiodły, dla równowagi kilka innych spropsował i popuścił wodze wyobraźni, jakie tytuły powinny ukazać się na polskim rynku. Co prawda nie rozpisał się jakoś szczególnie, ot, naskrobał kilka słów od przysłowiowego 'serca'.
Kill Em All to zinowe mydło i powidło, swoista autoprezentacja Lipskiego. Ciekawie zmiksowana, zrobiona z jajem, nie nudząca. Dawid jawi się jako samoświadomy zjadacz popkultury, który ma pomysł jak wykorzystać do artystycznych celów dwa światy - zawodowy i prywatny. Mając w zanadrzu anegdotyczne historie z realu i nerdowskie poczucie humoru, twórca każe wierzyć, że Jak zostałem komiksiarzem dorastając w dziczy nie było szczęściem debiutanta czy jednorazowym wystrzałem, a jedynie rozgrzewką przez kolejnymi historiami. Obyśmy dostali je niedługo.
p.s. technicznie rzecz biorąc - tekst powstał w wyniku współpracy recenzenckiej. Chciałem kupić egzemplarz, ale chłop się uparł, by wysłać mi darmówkę :) Na dzień dzisiejszy zin do dorwania jedynie od autora, pewnie kiedyś trafi do sklepów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz