Weronika Dobrowolska od lat tworzy komiksy o Bułce, młodej dziewczynie, w której - niczym w pryzmacie - rozszczepiają się na kadry doświadczenia życiowe autorki. Jedną z postaci, które towarzyszą Bułce w jej opowieściach jest Pan Lis. A to jest historia ich znajomości.
Rozpisana na cztery pory roku opowieść jest delikatną alegorią oswajania strachu przed nieznanym. A także lekcją odpowiedzialności. Pewnej wiosny Bułka na spacerze w lesie słyszy dziwny skowyt dobywający się z tajemniczego pudła w lesie. Gorzej - przy bliższym rekonesansie dziewczynę straszą złowieszcze źrenice należące do małego lisa, mieszkańca owego pudła. Ta w popłochu ucieka do domu. Nadchodzi lato - Bułka postanawia wrócić w to miejsce, by sprawdzić co porabia zwierzaczek. Nie przychodzi z pustymi rękoma, niesie pęto kiełbasy niejako w przeprosiny. I tak zaczyna się przełamywanie nieufności, zalążek porozumienia i jak można się spodziewać - wraz z atakiem zimy - początek przyjaźni i przygarnięcie liska pod dach.
Historia prosta, bez słów, dla dzieciaków ale też na tyle uniwersalna, że trafi w czuły nerw duszy czytelnika w każdym wieku. I została uroczo narysowana. Duża paleta ołówków o różnej twardości udanie zilustrowała rosnący wszędzie las, lisek dość szybko wzbudza empatię, że chce się go przytulić a emocje na twarzy Bułki przez większą część snucia opowieści korespondowały z moimi.
To udany, humanistyczny w wymowie zin. Oby jak najwięcej takich w portfolio Werki. A Pan Lisa może poznać każdy - komiks jest do przeczytania na issuu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz