Planujesz studiować architekturę? Te quasi-komiksy są dla ciebie, by zaznajomić cię z każdym meandrem przyszłego zawodu. Masz już uprawnienia? Możesz porównać doświadczenia! Pozostali otrzymają pokaźną dawkę absurdalno-cynicznego, inteligentnego humoru.
Urszula Bilińska i Dorota Ryłko od 2007 roku prowadzą fanpage pod nazwą D&U Komiks, gdzie publikują satyryczne obrazki związane ze środowiskiem architektonicznym. Pierwsze wydanie Poradnika architekta miało miejsce w 2016 roku i było (jak zgaduję) zbiorem co ciekawszych pasków. W zeszłym roku panie wypuściły w świat już trzecie wydanie. Co zdążyłem zauważyć - na zdjęciach promocyjnych z pierwszego wydania są panele, których nie ma w ubiegłorocznym wydaniu. Domyślam się więc, że każde kolejne wydanie przeszło "przegląd" i korekty. Vademecum jest z kolei premierowym tytułem i ciężko znaleźć w necie próbki pokazujące co jest w środku.
Oba tytuły to zbiór life-hacków i (anty)couchingowych porad towarzyszących na co dzień każdemu adeptowi parającemu się architekturą. Komiksy nie są komiksami sensu-stricto: są strony z typowymi dymkami, ale równie często rysunki służą jedynie jako ornament dla ścian tekstu. Należy również spodziewać się różnych "przerywników" - jak się chce, można rozwiązać krzyżówkę, podążyć za liniami grafów bądź samemu stworzyć tytuł pracy magisterskiej. Ważnym elementem są sesje Q&A. Poradniki nie mają fabuły jako takiej, brak w niej bohaterów, dostajemy reprezentacje graficzne różnych żartów, połączonych sporadycznie myślą główną. A jeśli ktoś spodziewa się znaleźć w środku inspiracje komiksami Andreasa, to boleśnie się rozczaruje. Dziewczyny opowiadają wszystko za pomocą minimalistycznej, karykaturalnej kreski wybebeszając warstwę graficzną z jakiejkolwiek finezji (często miałem skojarzenia z Wilq). Ale nie ma to znaczenia, gdyż ich największym atutem jest poczucie humoru, które w dowcipny sposób dokonuje wiwisekcji współczesnego architektonicznego lifestyle'u. To dowcip zbliżony to tego, które prezentują strony typu Make life harder - czyli mieszanka groteski, ironii, sarkazmu i pociesznego absurdu.
"Niezbędną umiejętnością każdego architekta z uprawnieniami jest umiejętność rozpoznania architektów bez uprawnień, lub co gorsza, studentów". Ten cytat moim zdaniem dobrze określa socjologiczne oko autorek. Dziewczyny biorą na tapet nawet ciemniejsze strony zawodu - darmowe staże, dumpingi cenowe, recykling projektów, absurdy uniwersyteckich egzaminów czy tricki, jakie stosuje się by przepchnąć w deweloperce najbardziej cringe'owy pomysł. Ale też, z równym wdziękiem, opowiadają o rzeczach, które komuś z boku nie przyszłyby na myśl. Jak czytać pieczątki, które widnieją na każdym projekcie? Jak krytykować kolegów po fachu? Co zrobić, by dostać na egzaminie więcej punktów? Jak wybrać praktykanta po wyglądzie? Jaką pensję zaproponować kandydatowi analizując jego CV? Oj, niektóre sytuacje mogą mrozić. Niby, że to satyra albo komiksowe przerysowanie, ale... jeśli jest w tym ziarnko prawdy? Można wówczas szczerze współczuć tym, którzy dopiero zaczynają swoją karierę w tym zawodzie.
Z architekturą nie mam nic wspólnego a humor zawarty w tych komiksach siadł mi bez większych zgrzytów. Może ze trzy żarty wymagają znajomości jakiegoś ichniejszego żargonu, natomiast zarówno Poradnik jak i Vademecum to świetna doza obyczajowego humoru z pomysłowymi projektami obrazującymi rzeczywistość. Może czasami za dużo wall of text, może niektóre przejścia tematyczne wywołują chaos a skakanie z tematu na temat miejscami wydaje się być pozbawione kontroli, ale to i tak pikuś w starciu z ironiczno-dobrotliwym humorem wylewającym się z kart. Na fanpage widzę nowe kadry, więc pewnie w przyszłości doczekamy się rozdziału trzeciego. Dziewczyny jednego nie-architektonicznego fana już mają - jeśli i wam wpadną w łapy te tytuły, również nie będziecie żałować lektury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz