piątek, 3 marca 2023

Jak zostałem komiksiarzem dorastając w dziczy (scenariusz i rysunki: Dawid Lipski, wydawnictwo własne, 2022)


Okładka wyraźnie pokazuje, że na tworzeniu komiksów można się dorobić. Wystarczy mieć pomysł i charyzmę. Z tym bez problemu przyjdzie hajs, stylówki i miłość w Zakopanem!

Życiowych komiksów o życiu jest pełno. Dawid Lipski postanowił dorzucić do puli cegiełkę i opowiedzieć o swoim. Gdyż chłopak miał trudniejszy start i przyszło mu dzieciństwo spędzić na wsi zabitej dechami. Co można było robić w dziczy, mając za otoczenie budynki świniarni, las i pole słoneczników? Dużo rzeczy, np. uciekać przed dzikami.

O istnieniu komiksów, autor dowiedział się z prasy o grach. I wówczas jego życie obróciłoby się do góry nogami, gdyby... komiksy można było gdzieś kupić. Ale że na zadupiu był z tym problem, Dawid, na przekór całemu lokalnemu społeczeństwu (except mama), zaczął rysować je sam. Dopiero wtedy jego życie obróciło się do góry nogami, a kariera komiksiarza nabrała tempa.

Gdzieś tak do trzech-czwartych objętości to jest komiks, jakiego się spodziewamy - niezalowy zin, z bekowym humorem, mało starannym rysunkiem i przerysowaną satyrą. Czytelnik, wychowany na telewizyjnych kreskówkach z lat 90-tych dość szybko odkryje sporo punktów wspólnych z życiorysem autora: pierwsze fascynacje komiksowe, a później pierwsze fascynacje alkoholowe, które od komiksów odciągnęły. Oraz, będąc już dorosłym, świadomy do nich powrót i maniakalne kupowanie kolekcji.

Ale w pewnym momencie historia skręca w zupełnie nieoczekiwaną stroną i dojeżdża do przewrotnego finału. I właśnie ów pomysł na przełamanie prawideł klasycznej obyczajówki powoduje, że Jak zostałem komiksiarzem staje się bardzo awanturniczą opowieścią. Cały czas o podziemnym sznycie, z właściwą dla gatunku punkową narracją i programowym przesadyzmem - a jednak po lekturze nie miałem uczucia obcowania z historią bez scenariusza, a przytomnie zaplanowaną opowieścią z twistem fabularnym. 

Po tym tytule inaczej spojrzy się na bezimiennego komiksiarza sprzedającego swoje ziny z pudła po piętnastaku na przeróżnych festiwalach komiksowych. A Dawid Lipski, jeśli kolejne komiksy będzie robił z równie szelmowskimi pomysłami, dość szybko dorobi się outfitu z okładki!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz