To już podpada pod nałóg!
A sam Festiwal okazał się ciekawy, z kilkoma wrednymi decyzjami na który równoległy panel się wybrać. Pobiegałem między Muzeum Komiksu a Pałacem Potockich, trochę pogadałem z ludźmi, ale też do tej pory się zżymam, że do niektórych znajomych twarzy z FB wstydziłem się podejść i zagadać, bo pewnie i tak byli szybko zmęczeni small talkami od tłumnie przybyłych gości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz