niedziela, 4 grudnia 2022

Fara (scenariusz i rysunki: Agnieszka "Agiss Yo" Czachór, wydawnictwo własne, 2022)


Dziwny zin. Enigmatyczny, afabularny, o surrealistycznym posmaku. I intrygujący.

Główna bohaterka, jak sama zdradza, rzadko myśli o śmierci i jej nieuchronności. Dopiero wiadomość o odejściu kogoś z jej najbliższego kręgu, rujnuje poukładany, przytulny świat. Każdy ruch, bądź myśl staje się wówczas krucha i nieuporządkowana a rzeczywistość pryska na tysiące odłamków.

Dziewczyna próbując wrócić na dawne psychologiczne tory, szuka punktu zaczepienia w obcowaniu z architekturą tytułowej fary. Gdyż ów budynek nagle zdaje się posiadać wszystkie cechy pozwalające zagoić blizny wywołane wiadomością o stracie - namacalność, równowagę, trwałość. Bohaterka pragnie w niej pozostać już na zawsze, jednak świat realny nie daje tak łatwo o sobie zapomnieć.

I jak w każdej onirycznej opowieści - przedstawiłem jedynie własną interpretację. To kolejna pozycja, którą czytelnik odczyta po swojemu, korzystając z własnych doświadczeń. Czy dopalający się papieros świadczy o wstrząsie psychologicznym, będący wynikiem niezgody na śmierć? Czy rozbłyskujący czerwienią ekran telefonu komórkowego jest wywołującym grozę, dobijającym się ze wszystkich stron światem zewnętrznym? A może podpowiedzią, że warto zadzwonić do kogoś bliskiego, zanim przemijanie pobierze swoją opłatę? 

Fara zawiera 12 stron fantasmagorycznej, cartoonowej (!) symboliki, a kreskę Agnieszki ogląda się z przyjemnością. Agiss Yo posiada typowo cyfrowy styl rysowania, używając precyzyjnych konturów, których nie dałaby rady stworzyć drżąca dłoń. Co znamienne, jeśli chodzi o przedstawienie świata realnego - jest on pozbawiony szczegółów, umowny, wyblakły. Sytuacja zmienia się wraz wkroczeniem w przestrzeń zajmowaną przez poznański kościół farny. Czachór na tych kilku kadrach uwypukliła najbardziej interesujące ją elementy - symetrię i barokowy przepych budowli. Oraz stworzyła bardzo malowniczą interpretację Stworzenia Adama Leonarda da Vinci.

Nie ma co marudzić, że Fara to reprezentant komiksowej poezji, przedkładający ukazywanie emocji nad doznania fabularne. Autorka fabularnie wyżywa się w animacjach, tu proponuje nam coś bardzo osobistego! Coś, co zostaje w umyśle głębiej niż można się spodziewać.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz