wtorek, 5 kwietnia 2022

Co się stao? (scenariusz i rysunki: Piotr Nowacki, wydawnictwo Und Der Grunt, 2019)

Najlepszą recenzją tego komiksu jest jedno zdanie, będące parafrazą tytułu. Gdyż nie od kozery na ostatniej okładce widnieje logo Klubu Kwaśnego Komiksu.

Dawno, dawno temu był sobie taki serial Siedem życzeń, w którym kot Rademenes spełniał życzenia młodego Darka. Kamera najeżdżała na dwa wielkie ślepia czarnego kota a z głośników dobiegała hipnotyczna mantra 'Hator, hator, hator'. W Co się stao? Piotr Nowacki dotarł do innego osobnika z owej rodziny magicznych kotów, lecz umieścił go w zgoła innej fabule. To rzecz w stylu... home invasion. Bohaterem komiksu jest pewien człowiek o grzebieniastym nosie, którego w nocy budzi jakiś hałas. Słyszy wypowiadane słowo 'hator' i odtąd w jego najbliższym otoczeniu zaczynają się dziać rzeczy mocno fantasmagoryczne. A dość szybko wychodzi na jaw, że wydarzenia toczą się o wyższą stawkę, jakim jest bezpieczeństwo najbliższej rodziny.

Tyle o fabule, gdyż tak naprawdę w komiksie Nowacki daje (kolejny raz) pokaz swojej nieszablonowej wyobraźni. Expect the unexpected to zdecydowanie za mało. To 40 stronicowa przejażdżka rollercoasterem, gdzie prawą rękę trzyma pan surrealizm, a lewą podtrzymują opary absurdu i pure nonsensu. A najbardziej enigmatyczne rzeczy Piotr umieszcza na początku komiksu, przedstawiając proces hipnozy zachodzącej w głowie głównego bohatera. Próbowałem połączyć kropki, ale szybko się poddałem. Pozostało mi się tylko dać ponieść nowackowym imaginacjom bez technicznych analiz. I polecam owo podejście. Ten tytuł ma zaskakiwać niesamowitością, nieoczywistymi skojarzeniami, odwracaniem schematów i groteskowymi postaciami. W skrócie: proponuje kwasowy trip dla dorosłych dzieci. A co ważne - w tym całym szaleństwie formalnym Piotr ma jeden cel - pokazać siłę więzów rodzinnych.

Bardzo lubię co dziksze graficzne pomysły twórcy. Pojedynek na dźwięki, wynicowanie dzieciaka do formy 'duchowej', koncept kominiarza, postać ojca, przelot na górami lodowymi... Mimo, iż Piotr ma prostą i klarowną kreskę, to często nadaje jej formę symboliczną. Choć w tym przypadku anty-symboliczną. Chłopak ewidentnie kocha zabawę z formą i z oczekiwaniami czytelnika. Z jednakową wprawą kreśli kadry urocze jak i te poniekąd obrzydliwe, sprawiając że przewrócenie kolejnej kartki działa niczym nowe rozdanie.

Czy to jest tytuł dla młodszego czytelnika? Z pewnością. Może wziąć kredki i pomalować postacie. Albo połączyć kropki (jest ku temu okazja). Jednak fabularnie to opowieść o zbyt wielkim poziomie abstrakcji, by mogła zostać zrozumiana przez dzieciaków. Choć rodzice mogą spróbować wspólnie z pociechami czytać Co się stao?. Ale niech się przygotują na szereg pytań, na które wcale nie będzie łatwo wymyślić im satysfakcjonującą odpowiedź!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz