piątek, 23 kwietnia 2021

Exist: Loner (scenariusz i rysunki: Monika Laprus-Wierzejska, wydawnictwo własne, 2019)


 Komiks o cyberprzestrzeni ale praktycznie bez jej pokazywania. Czy to mogło się udać?

Niedaleka przyszłość - rok 2025 - to czas gdy historia ludzkości tworzy się głównie w cyberprzestrzeni. Wiedza to potęga, potęga to władza. Wiedzę można zdobyć, można się jej nauczyć, można też ją wykraść. A cyberprzestrzeń w 2025 jest pożądanym kąskiem. Ludzkość przenosi się do świata wirtualnego, trwają zaawansowane prace nad transferem jaźni i osobowości do postaci cyfrowej. A jak cyberprzestrzeń do hakerzy. Najczęściej działający na zlecenie korporacji i podziemia, gdyż tylko oni dysponują odpowiednimi środkami finansowymi, by móc zafundować tzw. jeźdźcom konieczny hardware pozwalający wnikać w świat światłowodów. Ale ewolucja również nie próżnuje - raz na ileś tam urodzin rodzą się osoby, których garnitur genów umożliwia naturalne wniknięcie do świata wirtualnego. Tacy osobnicy nazywają się Magami - my mamy przyjemność poznać jednego z nich - hakerkę Senes.

Komiks jest czarno-biały, co może wywołać irytację u niektórych czytelników, gdyż warsztat techniczny Laprus-Wierzejskiej jest z gatunku tych czasochłonnych. Dziewczyna ma realistyczną kreskę i zamiłowanie do szczegółów. Poza tym widać, że zaciągnęła programy graficzne do bardziej zaawansowanych funkcji - światłocienie, przejścia tonalne, "CGI". Aż się prosi o kolor! Jednak w tym przypadku brak innych barw niekoniecznie jest podyktowany kwestiami czasowo-finansowymi. Monika kolor przeznaczyła do zobrazowania cyberprzestrzeni. Co prawda co do owej wizualizacji można mieć duże zastrzeżenia - jest to po prostu czarna zamieć, z cyfrowym bladoniebieskim śniegiem - ale efekt inności zadziałał i się chwali. Niemniej jednak liczę w kolejnych odsłonach na bardziej kreatywne przedstawienie strumienia zer i jedynek - efekt świeżości już nie zadziała.

Fabularnie to przyjemny cyberpunkowy akcyjniak podzielony na cztery akty. Loner to klasyczny prolog - mamy zarysowaną zagadkę, obowiązkowy cliffhanger, wprowadzenie w świat, szybki acz udany wgląd w charaktery głównych postaci, trochę akcji i sporo niezłych dialogów. Ogólnie - bardzo dobry mainstream SF z potencjałem (wiem - wyświechtana fraza). Główną bohaterkę od razu idzie polubić a słowiańskie inklinacje nadają historii odpowiedniej egzotyki. Co ważne - fabuły wewnątrz wirtualnego świata jest jak na lekarstwo, akcja albumu toczy się wokół przedstawionego naszego, fizycznego. Cyberprzestrzeń wydaje się być przedstawiona na jej progach, bez wnikania w nią głębiej. Czy autorka ma na jej przedstawienie pomysł, czy skupi się na zagadce tajemniczej postaci, którą tam widuje? Ciężko stwierdzić, w komiksie Monika nakreśliła kilka różnych plotów, które można niezależnie rozbudować. Co oczywiście nosi znamiona dobrej roboty scenopisarskiej.

Reasumując - kto nie czytał Exist: Loner, ten trąba.  Gdyż można go przeczytać w wersji anglojęzycznej w każdej chwili, jest na tapas.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz