sobota, 15 lipca 2023

Wydział 7: Import/Eksport (scenariusz: Tomasz Kontny, Marek Turek, rysunki: różni twórcy, wydawnictwo Ongrys, 2023)


By wydać drugi zeszyt specjalny Wydziału 7, twórcy uruchomili jedną z pierwszych zbiórek na Kickstarterze, tuż po jego oficjalnym wejściu do Polski. Import/Eksport w zamierzeniu miał być luźniejszą pozycją, działającą głównie jako prezent od twórców dla czytelników, którzy pomimo ryzyka urwania serii, zainwestowali w projekt, kupując kolejne zeszyty sezonu pierwszego. Akcja crowfundingowa okazała się sukcesem, ale pojawiły się problemy z finalizacją zeszytu. Ale oto, z dwuletnim poślizgiem, ukazał się i przyniósł sporo dobra.

Import/Eksport jest tłuściutką pozycją, dzięki hojności wspieraczy z planowanych 32 stron rozrosło się do 64. Dzięki temu znalazło się miejsce na dodatki, które zazwyczaj dołącza się do wydań zbiorczych - szkice, fragmenty scenariusza, grafiki promocyjne, fanarty, projekty okładek, ciekawostki i różne rzeczy typu 'making of'. Głównym magnesem przyciągającym do zakupu tytułu przez 'przypadkowych komiksiarzy' są prace Zbigniewa Kasprzaka, a ja tym razem idę pod prąd - najbardziej spodobała mi się mapa Polski z zaznaczonymi punktami, gdzie działa się akcja pierwszych jedenastu zeszytów Wydziału 7. I mam nadzieję, że będzie regularnie aktualizowana - głupio tak samemu dorabiać kolejne znaczniki.

Niemniej jednak drugie wydanie specjalne komiksami stoi. Krótszymi i będącymi swojego rodzaju eksperymentami z wypracowaną formułą. W roli scenarzystów ponownie wystąpili Tomasz Kontny i Marek Turek; oprawę graficzną powierzono artystom, którzy (poza Robertem Adlerem), nie mieli jeszcze okazji ilustrować serii.


Wydziałek (rys.: Kuba Babczyński)

Na samym początku twórcy serwują klasyczny elseworld i przedstawiają członków Wydziału 7 jako... przedszkolaków. Akcję umieszczono w tych samych ramach czasowych (sądząc po kształcie słuchawki telefonu) a intrygę zbudowano wokół tajemniczego stwora zamieszkującego szkolną kuchnię. Oj, dziecięce wersje Heleny, Bogumiły czy Filipa są po prostu urocze. Część z bohaterów już wykazuje elementy charakteru swych dorosłych wersji, część jest typowymi brzdącami - rezolutnymi i tchórzliwymi jednocześnie. A zjawisko paranormalne, z którym przyjdzie się im zmierzyć... tak, chyba większość z nas jako dzieciaki truchlało słysząc TĘ nazwę. Natomiast Kuba Babczyński na potrzeby tej historii, uprościł kreskę i zbliżył się manierą do stylu uprawianego przez Piotra Nowackiego. I wyszły spod jego ręki rasowe... krótkie gatki!


Prognoza (rys.: Robert Adler)

Bogumiła Fiszer próbuje wyjaśnić przyczynę tajemniczej śmierci prezentera telewizyjnego. Gdy metody naukowe zawodzą, wzywa na 'konsultację' Helenę, która nawiązuje więź astralną z denatem i odbiornikiem TV, by urządzenie wyświetliło ostanie chwile nieżyjącego mężczyzny. Obrazy, które zaczęły się pojawiać na kineskopowym ekranie, zaczęły wprawiać kobiety w niemałą konsternację.

Fajny pomysł na shorta. Wiadomo, z perspektywy 2023 roku ta historia ma ręce i nogi oraz potężne zaplecze historyczne. Dla Bogumiły i Heleny ów seans miał prawo być enigmatyczny. Adler całkiem udanie narysował ów epizod. Salka w prosektorium sprawia przygnębiające wrażenie, ale historię ciągną dziewczyny - demonicznie piękna Helena i powściągliwa naukowiec Fiszer. Wiadomo, ów motyw nie wróci nigdy w regularnej serii, ale jako niezależny epizod sprytnie łączy dwie odmienne rzeczywistości.


Skrzat (rys.: Michał Śledziński)

Praca oficera milicji to nie tylko gonienie za przestępcami. To także edukacja młodego pokolenia. Zwierzchnicy każą, więc nie ma przeproś i Szymon Wilk zostaje wysłany na obóz harcerski by porozmawiać z młodzieżą o różnych aspektach bycia stróżem prawa. Stety-niestety, sława wyprzedza Wilka i nastolatkowie szybko zostają poinformowani o paranormalnej działalności oficera. Harcerze dość szybko zaczynają namawiać funkcjonariusza by wyjaśnił sprawę znikających przedmiotów. Ale prosta sprawa szybko się komplikuje - już w pierwszych godzinach nocnych Szymon zostaje pozbawiony przytomności przez tajemniczą siłę.

Hm... mimo iż historie w Import/Eksport nie są powiązane z wydarzeniami serii głównej, to akurat ta wydaje mi się rezonować z zeszytem Letnicy. By zbytnio nie spoilerować - postać odpowiedzialna na ambaras na obozie harcerskim ma te same wąty względem ludzi co antagonista z zeszytu szóstego. 

Śledziu jak zwykle wykonał dobrą ilustratorską robotę. Mógłbym się skupić na technicznych rzeczach, ale najbardziej ujęła mnie postać pewnej dziewczyny, do złudzenia przypominającą Welmę z popularnej kreskówki. I to wystarczyło, bym polubił jeszcze bardziej tę opowieść.


Spowiedź (rys.: Łukasz Pawlak)

Dobrze napisany villian to połowa sukcesu. Do siedzącego w konfesjonale Jakuba Lange podchodzi tajemniczy mężczyzna. Nie bawi się w oklepane formułki, od razu zdradza kim jest i opowiada swój życiorys. Właściwie ciężko powiedzieć, czy to czarny charakter. To postać dysponująca ogromną mocą. Którą może spożytkować w złej bądź dobrej sprawie, w zależności od kaprysu. Ale co najważniejsze - ów jegomość ma potencjał na wykorzystanie go w przyszłości - nawet w pewnym momencie pada obietnica ponownego spotkania. Panie Turek/Kontny słyszycie? Nie można zmarnować tak dobrze skonstruowanego charakteru. Zbyt dobre dialogi włożyliście w usta spowiadanego, by móc tak o nim zapomnieć!

Klimat dreszczowca podbijają rysunki Łukasza. Pawlak jest konglomeratem kreski Godlewskiego, Stefańca i Kijuca. Mimo undergroundowego sznytu, świetnie radzi sobie z oddaniem dusznej atmosfery barokowego klasztoru używając czarno-pijawkowatych konturów. I łebsko ukrywa twarz klasztornego gościa - sprytnie zaprzęga do tego celu grę ceni, byle jak najskuteczniej jego ukryć fizys i przez co wzmocnić atmosferę grozy.


Grzybobranie (rys.: Unka Odya)

Rodzina Dobrowolskiego wybiera się poza miasto na grzyby. W pewnym monecie Filip wpada na pomysł 'kto uzbiera najwięcej kozaków; po czym rusza samotnie w las. Zaaferowany pustym koszykiem, nie zwraca uwagi na wydzielające dziwną woń grzyby. Idąc dalej, natyka się na stojący na polanie przystanek autobusowy i dobiegające zza niego przekleństwa. Postanawia sprawdzić, kto tak hałasuje i w tym momencie... następuje fikołek fabularny. A właściwie podwójne salto.

Panowie scenarzyści postanowili trochę pośmiać się sami z siebie. Doceniam, szanuje, chylę czoła z uznaniem. Grzybobranie to rzecz pełna autoironii i dystansu do samego siebie przy jednoczesnym trzymaniu się założeń fabularnych rządzących serią. I fajne wpuszczenie świeżego powietrza po wilgoci zaległej po poprzednim epizodzie.

A Unce do twarzy w kolorze. Ową historię Odya narysowała po 'bromowskiemu', jednak barwy (a szczególnie lovercraftowski kolor purpury snujący się nad powierzchnią), dopowiadają bezgłośnie czemu pewne postacie pojawiły się tam, gdzie pojawiły. Co byłoby mocno problematyczne, gdyby artystka zdecydowała się na czerń i biel charakterystyczną dla jej flagowej serii.

===

Jestem kontent jak twórcy rozwijają wydziałowe uniwersum. Może Wydział 7 nie dorobił się jeszcze hard-fanów, może nie wykształcił mocnego fandomu, zainteresowanego każdą pierdółką z logiem W7, ale Import/Eksport ma wszelkie zalążki mokrego snu true believera. Sporo dodatkowego materiału, mnóstwo zabawy konwencją, nieśmiałe próby eksperymentowania z mitologią. I nawet jeśli ów specjalny zeszyt nie znajdzie się w topce najlepszych wydziałowych odcinków, to nie wyobrażam sobie, by jakikolwiek zbieracz serii pominął to wydanie jako niekanoniczne.


1 komentarz: