środa, 9 listopada 2022

Ada M kontra zło (scenariusz i rysunki: Dawid Bordewicz, Recenzje Bułek, wydawnictwo Biblioteka Uniwersytecka w Poznaniu, 2022)

Podobno niektóre sklepy już zmieniają wystroje na świąteczne. Ale na blogu przez dwa-trzy kolejne wpisy pozostaniemy jeszcze w klimatach około halloweenowych.

Ada M kontra zło to undegroundowa parodia. Na modłę Ash vs Evil Dead. Na okładce widnieje winieta z napisem Zapomniane lektury, a na pierwszej stronie autorzy zapraszają na dziesięciostronicową epopeję narodową. W środku trochę gier słownych i wykorzystywania znanych motywów literacko-romantycznych. W noc Dziadów hordy potworów dokonują inwazji na bliżej nieokreślone miasto. Falę śmierci przerywa pojawienie się tajemniczej łowczyni uzbrojonej w sekretną broń, która zadaje masowe obrażenia wygłodniałym zombiakom. Ale koniec końców musi stawić czoła hersztowi kreatur - ohydnemu Kordziadowi.

Skojarzenia narzucają się same w mgnieniu oka. Tytułowa Ada M to oczywiście nawiązanie do Adama Mickiewicza, autora Dziadów. Bohaterka używa mieczy (?) w kształcie cyfry 4, więc dzierżąc takowe dwa, dostajemy liczbę 44. Kordziad to wyraźne nawiązanie do Kordiana, bohatera poematu 'konkurencji' Mickiewicza, Juliusza Słowackiego. Ale w zinie ogólnie chodzi o szlamową, pozbawioną sensu i logiki, rozwałkę w stylu Łukasza Kowalczuka.

Biorąc pod uwagę konwencję, w środku są całkiem w porządku rysunki. Oczywiście poruszamy się cały czas w obrębie undergroundowej poetyki (panowie grzecznie informują, że zastosowali czcionkę utrudniającą czytanie) ale oczy widzą, że ktokolwiek z dwojga wymienionych narysował ów zin, trochę się napracował tworząc te wszystkie okropności. Co prawda miejscami pewne rzeczy są mocno nieczytelne i brakuje odpowiedniego kontrastu czerń-biel, ale ani przez chwilę nie miałem poczucia tworzenia 'na odwal' bo scena zinowa przyjmie wszystko.

Niezobowiązująca głupotka, ale sympatyczna. Pomysł na zawiązanie bijatyki udany i wymagający mimo wszystko od czytelnika znajomości pewnych faktów ze szkoły średniej. Do przeczytania na webkomiksach.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz