Przełom roku 2021/2022 to malutka inwazja ciekawych komiksów okołohistorycznych. Po przygodach Karoliny i Karola, czas na kolejnych rezolutnych dzieciaków!
Aga i Adam Kowalscy to rodzeństwo o całkowicie odmiennych charakterach. Starsza Aga to energiczna, odważna dziewczynka, o typie przywódcy. Jej młodszy brat to typowy zadatek na kujona - słaby fizycznie, wiecznie przestraszony wybrykami siostry, zanurzony w książkach dzieciak. Ich rodzice dostali w spadku rozpadający się dom w Złotoryi. Chcą ową ruderę sprzedać, ale zanim zakończą się wszystkie sprawy związane z postępowaniem spadkowym, decydują się na wakacje na wsi. Pewnego dnia Aga z Adamem, pod nieobecność rodziców, odnajdują na poddaszu tajemnicze dokumenty zgromadzone przez dziadka. Zagłębiając się w lekturę odkrywają historię stojącą za hitlerowskimi badaniami nad rakietą V-2.
Twórcy komiksu wyznaczyli sobie ambitne zadanie stworzenia 12 tomowej serii przygód Agi i Adama, w której każdy tom będzie dotyczył nowej tajemnicy. Jak zepną ze sobą wszystkie historie z tytułowymi bohaterami? Trudno powiedzieć po pierwszym tomie, ale będzie zapewne miał w tym udział tytułowy Hamlet, który pojawia się dopiero na ostatniej stronie i który wnosi do opowieści pierwiastek fantastyczny. Gdyż tom 1 jest historią typowo realistyczną, opowiadaną dwutorowo. W jednej linii czasowej dostajemy wydarzenia dziejące się współcześnie, związane z perypetiami głównych bohaterów, druga linia czasowa przedstawia fakty historyczne. Ale mniejsza o konstrukcję, komiksy historyczne potrafią zanudzić przybierając dowolną formę, ale... nie tym razem!
Po pierwsze: humor. Jest w tym komiksie mnóstwo niewymuszonego humoru sytuacyjnego. Skoro głównymi bohaterami jest rodzeństwo, te musi dokazywać sobie nawzajem. A dzieciaki zachowują się zgodnie ze swoimi charakterami. Aga przekręca trudniejsze wyrazy, czego nie robi Adam i odwrotnie - dziewczyna straszy bardziej strachliwego braciszka pająkiem-gigantem. Również postacie dorosłe potrafią mile zaskoczyć: ojciec dzieciaków, człowiek od dość zwalistej posturze, jest ewidentnie zmęczony wszystkimi rzeczami, które na niego spadły po śmierci ojca. Nawet w sekcji historycznej, dziejącej się w latach 40-tych ubiegłego wieku, dowcip został sprytnie wpleciony. Mój ulubiony to ten, w których jedna z postaci zauważa, że błoto na rakiecie układa się w kobiece usteczka.
Po drugie: opowieść. To nie nudne sprzedawanie faktów, to opowieść miejscami wręcz awanturniczo-łotrzykowska. Jak przewieźć fragmenty rozwalonej rakiety kilkaset kilometrów dalej? W wozie z ziemniakami. A co z częstymi kontrolami niemieckich patroli? Cóż, to już daleko idący spoiler. Ale czytając komiks, można się złapać za głowę w jakim stopniu sukcesy polskich służb wywiadowczych były konglomeratem umiejętności, sprytu i łutu szczęścia. Natomiast część współczesna czaruje... normalnością i przywołuje miłe wspomnienia, gdy sami byliśmy dzieciakami. Większość ma podobne wspomnienia z wakacji, gdy czas laby był przerywany okrzykami mamy, żeby przybiegać bo pierogi stygną. I to jest bardzo łebski pomysł scenarzysty by przywiązać dzieciaki do komiksu na dłużej. Kiedy czuje, że dostarcza za dużo historii, przerywa dawkę edukacyjną i serwuje zajmującą "dzieciakową" obyczajówkę. To ma sens i to się czyta!
Po trzecie: rysunki. Hubert Ronek ma już dobrze rozpoznawalny styl. Tu, z pomocą żony Agaty, kroczy wyrobioną ścieżką, w której czuje się fantastycznie. Na wszystkich jego dużych głowach rysuje się cała gama rozpoznawalnych emocji, idealnie zsynchronizowanych z dziejącą się sytuacją, komiksowe przerysowanie ładnie służy podbiciu elementów humorystycznych a niektóre kadry są wręcz urocze! Mój ulubiony znajduje się na stronie 39. Dwóch Niemców jedzie robiącym 'brum, brum' powolnym samochodem, a za nim tłum hitlerowców próbujących w biegu dotrzymać im tempa. Obrazek o komizmie rodem z Allo, Allo!
Historyczny komiks do czytania zarówno przez młodszych jak i starszych czytelników? Tak! W przystępny sposób opowiadający o mało znanych faktach z historii nowożytnej? Jeszcze jak! A czy osoby średnio zainteresowane historią znajdą tu coś dla siebie? Sporo fajnego humoru.
Ergo: brać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz